Przedstawiciele „Mew” nie ustają w staraniach zmierzających do przechwycenia utalentowanego wahadłowego z rąk europejskich gigantów. Nie tak dawno mówiło się dużo o przeprowadzce 19-letniego zawodnika do Manchesteru City. Z kolei ostatnio na horyzoncie pojawiła się dla niego opcja dołączenia do Chelsea poprzez zaliczenie pierwszego pobytu na Starym Kontynencie w RC Strasbourg.
Dlatego też Brighton stara się różnymi sposobami nakłonić Boca Juniors do sprzedaży wychowanka po korzystnych dla siebie warunkach.
César Luis Merlo przekonuje, że ostatnia propozycja ekipy z Premier League opiewała na dziesięć milionów dolarów (9,164 miliona euro), czyli kwotę odstępnego zapisaną w umowie Valentína Barco.
Z tą jednak różnicą, że angielski zespół chciał ją przelać w ratach, a nie w ramach jednej obowiązkowej płatności w przypadku aktywacji opcji widniejącej w kontrakcie. Ponadto był skłonny zagwarantować drużynie z Buenos Aires możliwości zgarnięcia dziesięciu procent z następnej sprzedaży z jego udziałem.
Klub z Argentyny odrzucił tę ofertę i w dalszym ciągu będzie naciskał na utalentowanego gracza, by ten zgodził się przedłużyć wygasający wraz z końcem roku kontrakt na korzystniejszych warunkach finansowych oraz poprzez wpisanie klauzuli, której wysokości zależałaby od prezentowanej przez niego formy i rezultatów osiąganych przez zespół.
Prezydent Juan Román Riquelme wierzy głęboko w powodzenie swojej misji, zakładającej zawarcie nowego pięcioletniego porozumienia z 19-letnim wahadłowym.
Branco zakończył miniony rok na zdobytej bramce i zaliczonych czterech asystach w 35 występach.
W przypadku wszechstronnego zawodnika trzeba zaznaczyć, że na 20 dni przed końcem okna wspomniana klauzula wzrośnie do 14 milionów dolarów.