Były młodzieżowy reprezentant Polski o celach na resztę sezonu. „Chcę wrócić do Wisły Kraków, stać mnie na podstawowy skład”

Mateusz Młyński nie przechodzi przez udany sezon. W wywiadzie dla Sportowefakty.wp.pl wyznał jednak, że u niego wciąż poprzeczka wisi wysoko. Od lata chciałby nawiązać równorzędną walkę o pierwszą jedenastkę w Wiśle Kraków.

Lewoskrzydłowy jesienią był praktycznie nieobecny na boiskach pierwszej ligi. Od momentu wypożyczenia do Górnika Łęczna zdążył rozegrać tylko 29 minut, i to w ostatnim meczu przed przerwą zimową przeciwko Arce Gdynia.

Tak późny debiut w ekipie z województwa lubelskiego to wynik kontuzji stopy, odniesionej jeszcze przed startem kampanii. Rehabilitacja okazała się dłuższa, niż początkowo przewidywano.

23-latek przyznał, że z jego zdrowiem już wszystko jest w jak najlepszym porządku i mierzy w regularne występy na zapleczu Ekstraklasy, aby w kontekście następnych zmagań stanowić o sile kadry Wisły Kraków.

– Walczę o to, by wrócić jeszcze do Wisły Kraków i wypracować sobie tam pierwszy skład. Cały czas obserwuję kolegów z Krakowa, jak sobie radzą. Choć koncentruję się przede wszystkim na swojej grze w Łęcznej, by dobrze być przygotowanym do kolejnej rundy – oznajmił.

– W pierwszej rundzie mało grałem i trudno, bym na podstawie tego wracał i miał być obserwowany w Krakowie. Odbudowuję się w Łęcznej i chcę grać jak najwięcej minut.

– W pierwszej rundzie niestety zmagałem się z kontuzją. Takie jest życie piłkarza. Pod koniec poprzedniej rundy udało mi się zagrać pół godziny przeciwko Arce w Gdyni. Teraz ciężko pracuję, by wrócić do regularnych występów.

– Trenuję, dobrze się czuję, już żadnych dolegliwości nie mam. Liczę, że będzie już tylko lepiej – podsumował.

W ramach przygotowań do zbliżającej się rundy Młyński strzelił gola w sparingu z Puszczą Niepołomice.

Podopieczni Pavola Staňo wznowią rywalizację o punkty starciem z Miedzią Legnica na własnym terenie.

Przedtem jeszcze odbędą próbę generalną w rywalizacji z „Białą Gwiazdą”.