Danny Rose na temat rasizmu: Nie mogę doczekać się chwili, kiedy będę miał to już za sobą

16 października 2012 roku roku lewy defensor wziął udział w meczu reprezentacji Anglii U-21 przeciwko Serbii. Wagą starcia był awans do Mistrzostw Europy. Wówczas w pojedynku wyjazdowym Danny Rose po raz pierwszy w swojej karierze usłyszał małpie śpiewy.

– Zaczęło się od rozgrzewki przed meczem – małpie śpiewy na wejściu. Pierwsza połowa nie była taka zła, jak druga. Gdy poszedłem po piłkę, w moją głowę trafiły dwa kamienie. Za każdym razem, gdy dotykałem piłki, słyszałem małpie śpiewy. Byłem taki zły i ciężko było się skoncentrować – powiedział. 

Po ostatnim gwizdku meczu, który wygrali „Synowie Albionu”, doszło do rozróby. Wówczas defensor Tottenhamu toczył inną wojną, z kibicami, którzy śpiewali co raz głośniej. Ostatecznie 28-latek nie wytrzymał i wykopał piłkę w trybuny, za co został ukarany czerwoną kartką. Natomiast Serbski Związek Piłki Nożnej potępił zachowanie piłkarza i zaprzeczył, że na trybunach dochodziło do ataków na tle rasistowskim. Tym samym zrobiono z Rose’a kozła ofiarnego. 

Od tego czasu Anglik zmaga się z traumą, która dała o sobie znać 25 marca, gdy Anglicy mierzyli się z Czarnogórą na wyjeździe. Tego dnia bałkańscy kibice kolejny raz dali popis rasistowskich zachowań (więcej - tutaj).

W następstwie tego gracz „Kogutów” czuje niechęć do zawodu, który wykonuje i otwarcie mówi, że chciałby mieć to już za sobą.

– Chcę po prostu skończyć z piłką nożną. Nie mogę doczekać się chwili, kiedy będę miał to już za sobą – stwierdził.

Dodajmy, że zachowanie kibiców reprezentacji Czarnogóry potępił już Aleksander Čeferin, przewodniczący UEFA. Natomiast kadrze narodowej z Bałkanów grozi gra przy częściowo zamkniętych trybunach. Decyzja w tej sprawie zapadnie 16 maja, kiedy odbędzie się posiedzenie Komisji Kontroli, Etyki i Dyscypliny UEFA.