Chyba nikt kilkanaście miesięcy temu nie spodziewał się, że pod koniec kwietnia 2024 roku David de Gea będzie pozostawał bez przynależności klubowej. Jego kontrakt z Manchester United wygasł 30 czerwca 2023 roku i na Old Trafford zastąpił go André Onana.
Kameruńczyk jednak nie skradł serca nowych fanów i ci domagali się powrotu Hiszpana. Zabrakło jednak konkretów, dlatego 33-letni golkiper, jak nie miał klubu, tak dalej nie ma.
Sezon powoli dobiega końca i być może w letnim oknie coś się w tej materii zmieni. Bo nie jest tak, że de Gea nie wzbudza zainteresowania... W ostatnich miesiącach chęć pozyskania tego uznanego piłkarza deklarowały Real Madryt, Bayern Monachium, a później Newcastle United. Żadna z tych ekip „nie kupiła” jednak 33-latka swoją propozycją.
Czy to się wkrótce zmieni? Jak wynika z ustaleń „Estadio Deportivo”, sprowadzić de Geę chce Real Betis. Działacze tego podmiotu widzą w nim idealnego następcę 41-letniego Claudio Bravo.
Chilijczyk jeszcze na początku sezonu otrzymywał od trenera szanse, ale po kontuzji uda nie wrócił do pierwszego składu. Teraz u Manuela Pellegriniego wyżej stoją akcje Ruiego Silvy, który potrzebuje solidnego konkurenta, a poza tym były zawodnik Manchesteru City chciałby na ostatni rok kariery wrócić do ojczyzny.
Zainteresowanie usługami de Gei zatem nikogo nie powinno dziwić. Wcześniej problemem były jednak ogromne wymagania finansowe 33-latka, które zraziły między innymi Real Madryt. W Andaluzji mają jednak nadzieje, że po czasie bramkarz nieco zmiękł i zechce wrócić do gry za nieco niższą kwotę.
Potencjalna przeprowadzka do Hiszpanii byłaby dla golkipera powrotem do LaLigi po trzynastu latach przerwy. W lipcu 2011 roku zamienił Atlético Madryt na Manchester United.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
