Deportivo La Coruña odnosi zwycięstwo na otarcie łez. Fuenlabrada zostaje na zapleczu LaLigi

Ostatnia seria gier w drugiej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii nie została rozegrana w komplecie w wyznaczonym terminie ze względu na wystąpienie kilku pozytywnych przypadków koronawirusa w szeregach Fuenlabrady.

Organizatorzy ligowych zmagań zastanawiali się bardzo długo nad właściwym rozwiązaniem zaistniałej sytuacji i początkowo uznali, że sezon zasadniczy dobiegł końca bez rozegrania wspomnianego pojedynku.

Przedstawiciele ekipy z Estadio Fernando Torres dążyli jednak wszelkimi możliwymi sposobami do umożliwienia im odrobienia tej zaległości, ponieważ zanotowanie w niej choćby remisu uprawniałoby ich do zajęcia miejsca Elche w barażach o awans do LaLigi.

Władze Fuenlabrady wierzyły głęboko w osiągnięcie przynajmniej takiego rezultatu, ponieważ Deportivo La Coruña nie miało już szans na wywalczenie utrzymania na zapleczu krajowej elity, ponieważ w przypadku zanotowania zwycięstwa zrównałoby się tylko punktami z Ponferradiną, która ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań z jednokrotnym mistrzem Hiszpanii.

Zarząd LaLigi zgodził się ostatecznie po burzliwych dyskusjach na rozegranie tego meczu. Początkowo miał się on odbyć 5 sierpnia, ale później został przełożony jednak na 7 sierpnia i zakończył się odniesieniem zwycięstwa przez zdegradowane Deportivo w bardzo dramatycznych okolicznościach.

Ekipa z A Coruñi przez większą część spotkania przegrywała z Fuenlabradą i dopiero w samej końcówce starcia odniosła zwycięstwo za sprawą dwóch trafień zanotowanych przez Claudio Beauvue.

Z takiego rezultatu najbardziej ucieszyło się Elche, które tym samym utrzymało ostatnią lokatę w tabeli uprawniającą klub do wzięcia udział w barażach o awans do LaLigi, gdzie na początek drużynie prowadzonej przez Pachetę przyjdzie zmierzyć się z Realem Saragossa (13 i 16 sierpnia). Z kolei w drugiej parze półfinałowej rywalizują Girona oraz Almeria.