Duże zmiany w Lechu Poznań?! „Nadchodzi czas rozliczeń. Powinien zostać zwolniony”

Poprzedni sezon Lecha Poznań uratował niespodziewanie dobry występ w Lidze Konferencji Europy, okraszony dotarciem do ćwierćfinału. Podopieczni Johna van den Broma zawiedli jednak na krajowym podwórku, kończąc w ligowej tabeli za plecami Rakowa Częstochowa i Legii Warszawa. Udział w Pucharze Polski zakończyli natomiast już na etapie 1/16 finału. 

Oczekiwania związane z bieżącymi rozgrywkami były zatem spore. Przy Bułgarskiej liczono w końcu na trofea. 

Van den Brom nie podołał tej misji i w grudniu został zwolniony. Władze Lecha Poznań, na czele z Piotrem Rutkowskim, podjęły zaskakującą decyzję, zastępując Holendra Mariuszem Rumakiem.

46-latek początek drugiej kadencji miał udany, gdyż zaliczył dwa ligowe zwycięstwa. Dobra passa nie trwała długo. Na przestrzeni ośmiu następnych spotkania odpadł z krajowego pucharu i sięgnął tylko dwukrotnie po komplet punktów w lidze.

Dawid Dobrasz uważa, że w Lechu dojdzie latem do sporych zmian. Po rozczarowujących miesiącach nastąpi „czas rozliczeń”.

Przede wszystkim dziennikarz wskazuje na zawodników, którzy latem powinni odejść. Są to Adriel Ba Loua, Barry Douglas, Artur Sobiech czy Kristoffer Velde, łączony od dawna z transferem. 

Oczywiście, nie ma opcji, by Mariusz Rumak pozostał na stanowisku po zakończeniu kampanii. Dobrasz uważa, że rozstanie już teraz to najlepsza opcja.

„Mariusz Rumak powinien zostać zwolniony, ale najgorsze jest to, że w Poznaniu nie ma pomysłu co dalej” - napisał dziennikarz na Meczyki.pl.

Zdaniem Dobrasza główna odpowiedzialność za rozczarowujący sezon spoczywa jednak na Piotrze Rutkowskim.

„[...] Jeśli Lech w tym sezonie nic nie osiągnie, a wszystko na to wskazuje, to Piotr Rutkowski bierze to na klatę. Nie będzie mógł się za kimś schować. To pan, panie prezesie, wybrał Mariusza Rumaka na trenera, nie dokonał zimą transferów (na początku to rozumiałem, ale nie przy tylu kontuzjach) mimo sytej kadry i ogromnych problemów kadrowych. To było ogromne ryzyko, które na ten moment się nie opłaciło” - dodał w dalszej części tekstu.

„Kolejorz” zajmuje aktualnie trzecie miejsce w tabeli Ekstraklasy. Do pierwszej Jagiellonii Białystok traci cztery punkty.