FC Barcelona szuka bramkarza w razie odejścia Neto

„Blaugrana“ pracuje nad transferami i wypożyczeniami zawodników, a jednym z tych, którzy mogą odejść jest Neto Murara, zmiennik Marca-André ter Stegena. Katalońscy giganci traktują sprzedaż swoich zawodników priorytetowo, więc jeśli brazylijski bramkarz nie będzie miał opcji odejścia na wypożyczenie, to zostanie.

Jeśli Neto miałby wzmocnić inny zespół, nie pozostawiając po sobie zwrotu finansowego, lepiej byłoby, gdyby został w „Barçy“ i zmieniał ter Stegena. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że zna klub i jest zadomowiony w drużynie.

Barcelona szykuje się jednak na ewentualne odejście Brazylijczyka. Zarząd nie ma wątpliwości co do jakości Iñakiego Peñy, bramkarza drużyny rezerw „Barçy“, ale nie chcą nakładać na niego zbyt dużej odpowiedzialności. Poza tym sztab trenerski czeka, by zobaczyć, jak ter Stegen poradzi sobie po operacji. Biorąc pod uwagę, że powrót Niemca do zdrowia może potrwać dłużej niż przewidywano, a Neto może w końcu odejść, nie chcą traktować Peñy jako numeru jeden, gdy w sierpniu i wrześniu odbędą się wymagające mecze w LaLidze i Lidze Mistrzów.

Dlatego też działacze przyglądają się rynkowi bramkarzy, zwracając szczególną uwagę na weteranów, którzy udowodnili swoją jakość i są gotowi opuścić swoje kluby, nie będąc dużym wydatkiem dla Barcelony. Według „Mundo Deportivo“ istnieje dwóch golkiperów, którzy pasują do tego profilu i którzy są na liście możliwych wzmocnień w przypadku, gdy Neto sfinalizuje swoje odejście. Tak jest w przypadku Jordiego Masipa, piłkarza Realu Valladolid, oraz Aitora Fernándeza, zawodnika Levante.

W przypadku Masipa na jego korzyść przemawia fakt, że zna już klub i drużynę, biorąc pod uwagę, że w latach 2014-2017 pod wodzą Luisa Enrique występował w pierwszym zespole jako trzeci bramkarz obok ter Stegena i Claudio Bravo. Wcześniej spędził również trzy sezony w drużynie rezerw. W pierwszej drużynie rozegrał tylko cztery oficjalne mecze, ale czas spędzony w składzie pełnym gwiazd pomógł mu w przybyciu do Valladolid z bagażem doświadczeń. Z ekipą „Blanquivioletas“ związany jest od czterech lat. Zaczynał w drugiej lidze, a ostatnie trzy sezony rozegrał już w LaLidze, gdzie był regularnym graczem wyjściowego składu i kapitanem swojej drużyny. Valladolid ponownie jednak spadł z najwyższej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii, a kontrakt Masipa wygasa 30 czerwca 2022 roku. Ewentualny powrót do Barcelony nie powinien zatem być szczególnie kosztowny.

Z kolei Aitor Fernández jest jednym z objawień bramkarskich ostatnich sezonów. Kibice Levante cenią go za refleks między słupkami i świetne statystyki. W sezonie 2019/2020 był bramkarzem, który zanotował najwięcej obron ze 158 udanymi interwencjami na koncie, średnią 4,39 obron na mecz i 76% skutecznością przeciwko strzałom, które zmierzały w światło bramki. W zakończonym niedawno sezonie grał mniej, ponieważ w Levante pojawił się inny solidny bramkarz Dani Cárdenas, który zajął jego miejsce na kilka meczów. „Granota“ ma problemy ze spełnieniem wymogów finansowego fair play i rozważa sprzedaż jednego ze swoich golkiperów, choć Aitor cieszy się szczególnym zaufaniem trenera Paco Lopeza.

Najbliższe dni powinny przynieść więcej informacji w tej sprawie.