FC Porto postawione pod ścianą. Klub potrzebuje 100 milionów euro

FC Porto musi w najbliższych tygodniach rozstać się z przynajmniej paroma wartościowymi piłkarzami, aby spełnić wymagania Finansowego Fair Play i tym samym nie narazić się na wykluczenie z europejskich pucharów - uważa Bruno Andrade.

Drużyna rywalizująca o zdobycie mistrzowskiego trofeum z Benficą zanotowała już w pierwszej części trwającego sezonu straty wynoszące ponad 50 milionów euro.

Sytuacja ekipy z Estádio do Dragão pogorszyła się w znaczącym stopniu przez przymusowe zawieszenie rozgrywek przez pandemię koronawirusa i dlatego teraz FC Porto jest zmuszone do dokonania szybkiej sprzedaży przynajmniej paru wartościowych zawodników, aby uzyskać z tytułu ich odejścia 100 milionów euro.

Bruno Andrade z Goal.com przekonuje, że władze „Smoków” są do tego stopnia zdeterminowane, aby wyjść z kryzysu, że są gotowi poświęcić wielce obiecującego Fábio Silvę.

Utalentowany napastnik ma zapisaną w kontrakcie klauzulę odstępnego opiewającą na 125 milionów euro, ale ma być do wyciągnięcia z portugalskiego klubu za minimum 40 milionów euro.

Wspomniany dziennikarz dodaje, że przedstawiciele zespołu uprawniły nawet Jorge Mendesa do znalezienia chętnego na usługi blisko 18-letniego piłkarza w Premier League.

Poza nim FC Porto ma być otwarte na przedwczesne zakończenie współpracy z Jesúsem Coroną, Diogo Leite, Danilo Pereirą, Tiquinho Soaresem czy Alexem Tellesem.

Co prawda UEFA złagodziła obowiązujące zasady Finansowego Fair Play ze względu na kryzys wywołany przez pandemię koronawirusa. Te zmiany nie dotyczą jednak „Smoków”, które już za poprzednie nieprawidłowości znalazły się pod baczną obserwacją przedstawicieli europejskiego futbolu.

Z podobnym przypadkiem miał do czynienia Trabzonspor, który nie spełnił stawianych mu warunków i w efekcie został wykluczony z udziału w pucharach.