Hiszpania chciała rozegrać towarzyski mecz z Argentyną, lecz... nie było jej na to stać

Hiszpania w ostatnim sparingu mierzyła się z reprezentacją Brazylii. Jak się okazuje, początkowe plany hiszpańskiej federacji zakładały pojedynek z całkowicie innym rywalem - donosi „El País”.

Według informacji „El País” początkowe plany reprezentacji Hiszpanii zakładały rozegranie towarzyskiego spotkania z Argentyną, w której szeregach wystąpić miałby jej największy gwiazdor, Lionel Messi.

Obie strony nie doszły jednak do porozumienia z powodu zbyt wygórowanych oczekiwań finansowych ze strony argentyńskiej federacji, która bardzo wysoko wyceniła potencjalny występ Messiego, żądając gigantycznych pieniędzy wykraczających poza możliwości Hiszpanów.

Z tego też powodu Mistrzowie Świata z 2010 roku zostali zmuszeni do wznowienia poszukiwań nowego sparingpartnera, z którym mogliby zmierzyć się podczas marcowego zgrupowania. Ostateczny wybór padł na reprezentację Brazylii.

Finalnie wyszła z tego całkiem ciekawa inicjatywa, ponieważ towarzyskie spotkanie „La Furia Roja” z „Canarinhos” oprócz kwestii dotyczących odpowiedniego przygotowania oraz przetestowania nowych wariantów miało również na celu promowanie akcji zwalczającej rasizm o nazwie „Jedna skóra, jedna tożsamość”.

Jej głównym promotorem został Brazylijczyk Vinícius Júnior, który podczas starcia z Hiszpanią wystąpił w roli kapitana. Dodatkowo jego występ oraz całą meczową otoczkę sfilmowały kamery Netflixa, a wszystko to dlatego, że obecnie trwa produkcja filmu dokumentalnego o karierze piłkarza Realu Madryt.

Pojedynek ten zakończył się szalonym remisem 3:3, a oprócz Viníciusa show skradł również wschodzący talent oraz świetlana przyszłość Realu Madryt - Endrick, który w drugim meczu z rzędu w narodowych barwach wpisał się na listę strzelców, zdobywając tym samym swoją pierwszą bramkę na Santiago Bernabéu.