Lechia Gdańsk ma ułatwione zadanie. Może brać piłkarzy z tego klubu

Lechia Gdańsk przeprowadziła latem siedem transferów, z czego dwa z Valmiery. Wygląda na to, że pierwszoligowiec ma ułatwione zadanie, jeśli chodzi o pozyskiwanie graczy z tego zespołu.

W środę Lechia Gdańsk ogłosiła transfer Iwana Żelizki. Mowa o 22-letnim defensywnym pomocniku. Z klubem z Trójmiasta podpisał kontrakt ważny do 30 czerwca 2027 roku. Ukrainiec jest drugim zawodnikiem, który latem trafił do pierwszoligowca z Valmiery. Wcześniej wypożyczył on Rifeta Kapicia, zapewniając sobie opcję jego wykupu.

Na pierwszy rzut oka transfery mogą zaskakiwać. Piłka na Łotwie nie stoi może na wysokim poziomie, ale Valmiera to mistrz kraju z sezonu 2022, który brał udział w eliminacjach Ligi Mistrzów (odpadł w pierwszej rundzie z Olimpiją Lublana).

Dlaczego jej zawodnicy przeszli na drugi poziom rozgrywkowy w Polsce?

O powiązaniach właściciela łotewskiego klubu Ralpha Oswalda Iseneggera z nowym prezesem Lechii Paolo Urferem pisał Maciej Słomiński. W przeszłości panowie próbowali przejąć między innymi Wisłę Kraków.

Niewykluczone, że Isenegger był zamieszany w niedawne przejęcie Lechii, której formalnie właścicielem został fundusz inwestycyjny MADA Global Fund for Income Opportunities ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a teraz po prostu przesuwa zawodników do nowego klubu.

Na Żelizce, którym interesował się również Górnik Zabrze, może się nie skończyć, bo z Lechią łączy się jeszcze prawego obrońcę Alvisa Jaunzemsa i skrzydłowego Camilo Menę (niedawno na celowniku Rakowa Częstochowa).

„Nasze źródła twierdzą, że gdy gdańszczanie chcą piłkarza mistrzów Łotwy, to ten zawodnik do nich trafi” - napisał w kontekście przenosin do Lechii tego pierwszego Szymon Janczyk na łamach Weszlo.com.