Urzędujący mistrz Niemiec skompromitował się i uznał w Pucharze Niemiec wyższość trzecioligowca walczącego o utrzymanie na tym poziomie.
Na domiar złego z kadry „Bawarczyków” wypadł Matthijs de Ligt. Został on zmuszony do przedwczesnego opuszczenia placu gry w 25. minucie meczu z powodu nabawienia się urazu kolana.
Trener Thomas Tuchel przyznał na gorąco po zakończeniu spotkania, że holenderskiemu defensorowi odnowiła się kontuzja, przez którą ostatnio pauzował.
- To znowu to samo kolano, ta sama chrząstka. To bardzo bolesne. Na razie nie mamy żadnej diagnozy - powiedział.
Dziennikarze „Bilda” przekonują, że 24-letni zawodnik przeszedł już pierwsze dokładne badania i nie dały one pozytywnych rezultatów, ponieważ wykazały uszkodzenie więzadła pobocznego i torebki stawowej.
Szacuje się, że teraz uraz wykluczy obrońcę przynajmniej na cztery tygodnie. Choć rokowania wskazują też na to, że najbezpieczniej dla niego byłoby wrócić do rywalizacji dopiero za sześć tygodni.
Realizacja pierwszego scenariusza zakłada opuszczenie przez de Ligta najbliższego hitowego starcia z Borussią Dortmund oraz między innym dwóch meczów w Lidze Mistrzów przeciwko Galatasaray oraz Kopenhadze. Z kolei ten gorszy oznaczałby jego brak w łącznie pięciu ligowych starciach oraz walkę z czasem o powrót do gry na spotkanie z Manchesterem United.
Holender zanotował trafienie w dziesięciu występach w tym sezonie.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
