Luton Town napisało piękną historię, pokonując w finale baraży o awans do Premier League Coventry City. W nim do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne, w których podopieczni Roba Edwardsa wygrali 6:5.
98 minut na boisku legendarnego Wembley przebywał Pelly-Ruddock Mpanzu. 29-latek, mimo nadal młodego wieku, to z pewnością legenda „The Hatters”. Na Kenilworth Road występuje od 2013 roku.
Dwukrotny reprezentant Demokratycznej Republiki Kongo trafił tu początkowo w ramach wypożyczenia z West Hamu United, w którego seniorskim barwach udało mu się wystąpić jedynie w Pucharze Ligi.
Transfer ten należy uznać za spory zjazd, gdyż wówczas Luton występowało w Conference Premier, a więc... na piątym poziomie rozgrywkowym.
Mpanzu przeszedł zatem do historii jako pierwszy piłkarz w historii, który wywalczył awans z piątej ligi do Premier League z tym samym klubem. 29-latek może zapisać się ponownie złotymi zgłoskami, gdy zadebiutuje w angielskiej ekstraklasie.
Defensywny pomocnik przyznał jednak po meczu z Coventry w żartobliwy sposób, że czuje się już spełniony i może odwieszać buty na kołek.
- Czuję się, jakbym zrobił wszystko w piłce nożnej. Mogę teraz przejść na emeryturę. To była podróż przez wzloty i upadki, ale w końcu musisz uwierzyć w siebie - przekonywał zawodnik podczas celebracji historycznego sukcesu.
Mpanzu odegrał kluczową rolę w sukcesie zespołu z Bedfordshire, notując w tej kampanii 37 spotkań, w tym trzy w barażach. Łącznie jego bilans w trykocie „The Hatters” wskazuje na 367 występów.