OFICJALNIE: IFK Göteborg z trzecim tego lata hitowym powrotem weterana

Defensywny pomocnik, który niedawno ogłosił, zakończenie kariery reprezentacyjnej podpisał kontrakt ze swoim ukochanym klubem do końca 2023 roku.

– Wspaniale jest móc wrócić do domu. Niebieski i biały mają w sobie coś wyjątkowego i chciałbym być tego częścią. To jest mój klub, a Göteborg to moje rodzinne miasto. Oczywiście to fantastyczne uczucie, że wszystko jest już gotowe - powiedział Svensson na oficjalnej stronie klubu.

Dyrektor sportowy IFK, Pontus Farnerud, także nie posiada się z radości, że doświadczony 34-latek wraca do zespołu.

– To bardzo dobrze, że Gustav wrócił. Jest jednym z najlepszych Szwedów na swojej pozycji i zgromadził duże doświadczenie po meczach w Turcji, Ukrainie, USA, dwóch rundach w Chinach i wieloletniej grze dla kadry narodowej. Podnosi jakość i jeszcze bardziej zwiększa rywalizację w naszym składzie - uważa Farnerud.

Przyjście Svenssona oznacza, że konkurencja na środku pomocy zwiększyła się po tym, jak Pontus Wernbloom i Jakob Johansson byli zmuszeni do przejścia na emeryturę z powodu kontuzji.

– Gustav to niezwykle inteligentny zawodnik, który wykonuje świetną robotę, nie tylko w defensywie. Nie mogę się doczekać ponownego rozpoczęcia z nim współpracy - stwierdził trener zespołu, Mikael Stahre, który trenował Svenssona podczas jego ostatniego pobytu w IFK Göteborg.

Gustav Svensson wcześniej dwukrotnie reprezentował IFK na poziomie seniorskim. Pierwszy raz miało to miejsce, kiedy awansował z zespołu młodzieżowego w 2006 roku (odszedł w 2010 roku). Do klubu wrócił w 2014 roku i pozostał w nim do stycznia 2016 roku. Poza tym, jak wspomniał dyrektor Farnerud, grał też w Turcji (Bursaspor), Ukrainie (SK Tawrija), USA (Sounders FC) czy Chinach (Guangzhou City).

IFK Göteborg ostatnio lubuje się w ściąganiu swoich byłych piłkarzy, będących już po trzydziestce. Poza Svenssonem, do klubu w tym oknie dołączyli Oscar Wendt oraz Marcus Berg, mający odpowiednio 35 i 34 lata. Wcześniej głośno było o pozyskaniu 33-letniego Marka Hamšíka, który już odszedł z zespołu i teraz gra na chwałę tureckiego Trabzonsporu.