Niedzielne mecz na szczycie ligi greckiej miał niecodzienny przebieg. Spotkanie zostało przerwane w 90 minucie. Po tym, jak arbiter anulował bramkę zdobytą przez gospodarzy, na murawę wtargnął prezes PAOK-u, Ivan Savvdis, który miał przypięty do paska pistolet. Bliski przyjaciel Władimira Putina, a zarazem jeden z najbogatszych Rosjan miał wygrażać sędziemu.
We wtorkowe popołudnie Savvdis postanowił wystosować oświadczenie w sprawie niedzielnych zajść. Oto jego treść:
„Szanowni Państwo,
Chciałbym przeprosić wszystkich zwolenników PAOK-u, kibiców greckiej piłki i międzynarodową społeczność piłkarską.
Jest mi bardzo przykro z powodu tego, co się stało. Nie miałem absolutnie żadnego prawa, aby wejść na murawę.
Moja emocjonalna reakcja wynika z panującej powszechnie negatywnej atmosfery w greckiej piłce i wszystkich niedopuszczalnych wydarzeń, które miały miejsce pod koniec spotkania PAOK - AEK. Mam tu na myśli działanie arbitra i jego asystentów, ale również zawieszanie meczów, protesty i wtargnięcia grup kibicowskich na murawę.
Jestem przeciwny wszystkiemu, co prowadzi do niekontrolowanych sytuacji. Moim jedynym celem była ochrona tysięcy fanów PAOK-u przed prowokacjami, zamieszkami i ofiarami.
Chcę powiedzieć, że nie miałem zamiaru angażować się w bójkę z arbitrem, ani tym bardziej z żadnym przedstawicielem przeciwnika. I oczywiście nikomu nie groziłem.
Niestety, moja rodzina i ja, a także moi bliscy znajomi padli ofiarą chorej nagonki.
Pomimo wielu ataków, które są kierowane w moim kierunku ze wszystkich stron, walczę i będę walczył o sprawiedliwy futbol, równe traktowanie przez sędziów i tytuły wygrywane na boisku, a nie przy zielonym stoliku.
Chciałbym jeszcze raz przeprosić.
Prezes PAOK FC
Ivan Savvdis”.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
