Olbrzymi pech Spinazzoli. Kontuzja pogrzebała szanse na hitowy transfer

Mogący grać z powodzeniem na obu skrzydłach obrońca zaliczył w ostatnich latach znaczny progres swoich umiejętności. Po udanych występach w Atalancie przeniósł się do Juventusu, gdzie momentami pokazywał wielki potencjał, jednak nie mógł liczyć na regularne występy. Dlatego też przeniósł się do AS Romy, gdzie ponownie odżył. 28-latek stał się istotną postacią w zespole rzymian i był też podstawowym wyborem w kadrze Roberto Manciniego. Wznoszącą tendencję brutalnie przerwała jednak kontuzja.

Zerwane ścięgno Achillesa wyklucza Włocha z gry na co najmniej sześć-siedem miesięcy. Teraz czeka go żmudna rehabilitacja, by na wiosnę nadchodzącego sezonu móc ponownie pokazać się na wysokim poziomie. Mało jednak brakowało, że w tamtym okresie Spinazzola nie występowałby już w Romie.

Tak twierdzi dziennikarz Sky Sport, Angelo Mangiante. Żurnalista poinformował, że po odniesieniu kontuzji ze słowami wsparcia dla zawodnika zgłosili się nie tylko przedstawiciele „Giallorossich”. Wśród życzeń zdrowia znalazła się też wiadomość od Mariny Granowskiej, dyrektorki Chelsea.

Rzecz jasna nie jest to przypadkowe. Forma Spinazzoli nie umknęła uwadze innych klubów i według Mangiante Chelsea była jednym z liderów wyścigu po usługi defensora. „The Blues” bardzo zależało na graczu i nie wykluczano transakcji wymiennej, w której w przeciwnym kierunku miał udać się Emerson Palmieri.

Ostatecznie plany transferowe będą musiały poczekać co najmniej do lata 2022 roku, a i wtedy wiele zależeć będzie od dyspozycji Włocha. Jeśli nie uda mu się wrócić do odpowiedniej formy, może się okazać, że przez kontuzję Spinazzola stracił szansę na bardzo dużą przeprowadzkę.