Przedstawiciele „Dumy Katalonii” zszokowali swoich kibiców, wykładając latem 1,5 miliona euro na pozyskanie senegalskiego defensora ze spadkowicza drugiej ligi chorwackiej - NK Kustošija.
Od tego czasu 19-latkowi nie było dane zadebiutować w pierwszym zespole w oficjalnym meczu. Może za to liczyć na odgrywanie ważnej roli w trzecioligowych rezerwach, gdzie do tej pory zanotował 17 występów.
I to za sprawą gry pod okiem trenera Rafy Márqueza zapracował sobie na zainteresowanie ze strony różnych drużyn.
Początkowo chęć pozyskania go przejawiała Girona, a ostatnio ofertę sięgającą dziewięciu milionów euro wystosował za niego RC Lens.
FC Barcelona nie wyraziła jednak zgody na rozstanie z Mikayilem Faye'em na obecnym etapie współpracy. Nie przeszkadza to jednak następnym klubom nawiązywać kontakt w sprawie defensora.
Wskazuje na to Toni Juanmartí ze „Sportu”, zapewniając, że gotowość do sprowadzenia utalentowanego gracza wyraził Eintracht Frankfurt, który byłby skłonny przeznaczyć na ten cel ponad 10 milionów euro.
Stanowisko „Dumy Katalonii” pozostaje jednak niezmienne i Senegalczyk tej zimy nigdzie się nie wybiera.
Jednocześnie w gabinetach utytułowanego klubu zdają sobie sprawę, że latem będą musieli zdecydować, czy uczynić z Senegalczyka stałego członka pierwszej drużyny, czy przystać na jedną z interesujących propozycji, by w stosunkowo prosty sposób poprawić swoją sytuację finansową.
Faye jest związany z Barceloną do 30 czerwca 2027 roku.