Wszystko to w związku z dominacją w plebiscycie na najlepszego szwedzkiego piłkarza roku. Ibrahimović dostał nagrodę – nomen omen „Złotą Piłkę” - po raz dziesiąty z rzędu.
Trudno było jednak spodziewać się innego werdyktu, gdyż Zlatan w minionym sezonie sięgnął po koronę króla strzelców Ligue 1 jeszcze w barwach Paris Saint-Germain, potem dobrze zaczął kolejną kampanię już w Manchesterze United. Z kolei z kadrą Szwecji awansował na Mistrzostwa Europy, po których zdecydował się na zakończenie kariery reprezentacyjnej.
To już jedenasta „Złota Piłka” dla Ibry. Żeby podkreślić wartość tego sukcesu – od 1946 roku, gdy ustanowiono nagrodę, żaden inny zawodnik nie dostał trofeum więcej niż dwa razy. Dlatego też postanowiono dodatkowo wyróżnić wielką gwiazdę rzeźbą przed Friends Arena pod Sztokholmem, gdzie swoje spotkania rozgrywa reprezentacja Szwecji.
- To nieprawdopodobne. Wielu myśli „Dlaczego on?” i tak dalej, ale po ciężkiej pracy przez ponad 15 lat w kadrze narodowej i 20 latach klubowej kariery, czuję, że to po prostu docenienie. Zwykle dostajesz coś takiego po śmierci, ale ja wciąż czuję się żywy. Kiedy umrę, pomnik przetrwa na zawsze – powiedział 36-latek przy okazji odebrania nagrody.
Łącznie Ibrahimović zagrał w 114 meczach dla Szwecji, strzelając 62 bramki.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
