Kacper Przybyłko od 2018 roku prowadzi swoją karierę w Stanach Zjednoczonych. Po latach spędzonych w Niemczech, a dokładniej w rezerwach Arminii Bielefield, 1.FC Köln, Greuther Fürth i 1.FC Kaiserslautern, zdecydował się na przeprowadzkę do Philadelphii Union.
Czas pokazał, że było to świetne posunięcie. Polski snajper na przestrzeni trzech sezonów zdobył dla klubu z Pensylwanii 40 bramek. Dorobek strzelecki wzbogacił jeszcze 14 asystami. Dobra postawa pomogła mu zbudować solidną markę w Major League Soccer.
Wieści o strzeleckich wyczynach 30-latka dotarły również nad Wisłę, gdzie zgłaszano po cichu jego kandydaturę do reprezentacji.
Przybyłko w styczniu 2022 roku trafił za ponad milion euro do Chicago Fire. Tym razem nie poradził sobie tak dobrze. Po dwóch sezonach znajduje się wylocie z klubu.
Zawodnik urodzony w Bielefeld minioną kampanię okrasił sześcioma golami na przestrzeni 31 spotkań. Na murawie meldował się głównie z ławki rezerwowych.
Jak donosi Axel Calabrese, Przybyłko nie przygotowuje się do nowych rozgrywek z resztą zespołu Franka Klopasa. Samodzielnie szlifuje formę, pracując nad możliwością odejścia jeszcze tej zimy.
Na ten moment nie wiadomo, gdzie 30-latek może trafić.