Na początku lutego Rafał Gikiewicz przestał być zawodnikiem MKE Ankaragücü, z którym rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron. - Nie grałem ze względu na limit Turków na boisku. Teraz doszło jeszcze do tego, że chcą ściągnąć ofensywnych graczy z Fenerbahçe i nie miałbym miejsca na liście zgłoszeniowej ligi. Byłby wtedy tylko bramkarzem treningowym - skomentował sprawę golkiper w rozmowie z Meczyki.pl.
Od początku wydawało się, że 36-latek może wrócić do Polski. Bartosz Karcz z „Gazety Krakowskiej” przekazał, iż zainteresowała się nim Wisła Kraków.
W poniedziałek pojawiła się jednak informacja o jego testach medycznych przed transferem do innego rodzimego klubu. Chodzi o Widzew Łódź. Można mówić o dużym zaskoczeniu.
Zimą przedstawiciel Ekstraklasy sprzedał swojego podstawowego bramkarza Henricha Ravasa do New England Revolution. Już po tym pozyskał Ivana Krajčírika (po transferze doznał urazu i nie było go w kadrze na mecz z Jagiellonią Białystok, bronił Jan Krzywański), ale jak widać, na tym nie koniec.
Gikiewicz to mistrz Polski z sezonu 2011/2012, po który to tytuł sięgnął ze Śląskiem Wrocław. Wcześniej zdobył puchar kraju z Jagiellonią Białystok. W sumie rozegrał 43 mecze w Ekstraklasie.
Za granicą przed Ankaragücü występował w Eintrachcie Brunszwik, Freiburgu, Unionie Berlin i Augsburgu.
Na koncie ma 126 spotkań w Bundeslidze i 100 w 2. Bundeslidze. W Niemczech wypracował sobie naprawdę solidną markę.
W Turcji pojawił się na murawie łącznie siedem razy.
Rafał Gikiewicz przechodzi testy medyczne przed dołączeniem do Widzewa Łódź 🙌🏻 pic.twitter.com/LXOLA5mmv4
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) February 12, 2024
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
