Najbardziej utytułowany klub na arenie europejskiej znajduje się na najlepszej pozycji do zatrudnienia i rozpromowania gracza ofensywnej formacji urodzonego w San Juan, stolicy Portoryko.
Choć zimą „Królewscy” nie planują żadnych kluczowych wzmocnień, jak to zwykle mają w swojej gestii, spoglądają daleko w przyszłość. Także pod kątem ściągania talentów do szkółki.
W tym kontekście jednym z głównych celów stanowi Jeremy de León.
Dotychczasowa piłkarska metryczka niespełna 20-letniego schodzącego napastnika nie prezentuje się szałowo. Od czerwca 2022 roku wypełnia kontrakt w trzecioligowym CD Castellón.
Obecnie zawodnik nie odgrywa też znaczącej roli w tej drużynie. Jeżeli znajduje się na boisku, to zwykle jako zmiennik.
Zaprezentował się jednak na tle rezerw Realu Madryt w październiku poprzedniego roku. Wszedł na kilka minut i zaliczył asystę, przyczyniając się do zwycięstwa (4:1).
Skauci ze stolicy Hiszpanii odnotowali kilka ważnych aspektów, które można u Leóna rozwinąć. To kusząca okazja, bowiem wraz z końcem czerwca piłkarzowi wygasa kontrakt, więc będzie do przejęcia na zasadzie wolnego transferu.
Z tylnego siedzenia sytuacji reprezentanta Portoryko U-20 przyglądają się też Valencia i Villarreal.
Jeremy de León ma szansę stać się drugim obywatelem Portoryko w historii Realu. Pierwszym był Eduardo Ordóñez w latach... 1926-1927.