38-latek do pewnego momentu był kluczową postacią w zespole
Legii, wielokrotnie ratując go przed utratą punktów. Po przejęciu
drużyny przez portugalskiego trenera pozycja Malarza jednak osłabła.
Ostatnio brakuje go nawet w meczowej osiemnastce.
Malarz
wylał swoją frustrację jeszcze przed sobotnim meczem z Koroną
Kielce (3:0). „Trzy miesiące, trzy pozycje w dół w hierarchii.
Nie dam się zniszczyć, chociaż boli kurew***” - napisał na
Twitterze doświadczony golkiper, dodając: „Rowno rok temu
probowalo mnie zniszczyc zycie. Teraz chce to ze mna zrobic praca.
Ale po reakcji TT widze, ze nie wolno tu napisac o emocjach. To w
sumie przykre” (zapis oryginalny - red.).
Sá Pinto odniósł
się do tego po wygranej z kielczanami.
- Jeśli chodzi o
wpisy Arkadiusza Malarza - jestem zawiedziony takim postępowaniem.
Każdy wie, że jestem zawsze dostępny dla zawodników 24 godziny na
dobę. Z Arkiem rozmawialiśmy często, również w cztery oczy. Dla
mnie najważniejsza jest drużyna, a nie indywidualności. Mam do
wyboru 18 zawodników, nie mogę grać 27 piłkarzami. Takie wpisy
przed trudnym meczem mogły zaszkodzić drużynie. Zawsze staram się
być w porządku wobec wszystkich moich podopiecznych - przyznał
46-latek.
Dodajmy, że umowa Malarza z Legią wygasa 30
czerwca 2019 roku.
Sá Pinto zganił Malarza
fot. Transfery.info
Trener Legii Warszawa, Ricardo Sá Pinto, odniósł się do ostatniej aktywności Arkadiusza Malarza na Twitterze.