To on odbuduje wielki projekt Napoli? „Wszystko może się zdarzyć, czekam na ofertę”

Napoli nie potrafi nawiązać do wyników z poprzedniego sezonu. Klub szuka nowego dyrektora sportowego, a media mają swoich kandydatów. Jeden z nich to Igli Tare, który odniósł się do tych plotek.

O minionej kampanii pod Wezuwiuszem bardzo długo nie zapomną. Napoli po 33 latach przerwy sięgnęło w świetnym stylu po scudetto, mając aż 16 punktów przewagi nad drugim Lazio.

Po historycznym sezonie doszło jednak w klubie do trzęsienia ziemi. Projekt opuściło dwóch ojców sukcesu - wieloletni dyrektor sportowy Cristiano Giuntoli i Luciano Spaletti, który poprowadził „Azzurrich” do spektakularnego sukcesu.

Lukę po trenerze starano się załatać najpierw Rudim Garcią. Francuz za sterami świeżo upieczonych mistrzów przepracował zaledwie 16 spotkań (osiem zwycięstw, cztery remisy i porażki). Po nim nastały rządy Waltera Mazzarriego.

62-latek na początku swej drugiej przygody w stolicy Kampanii zawodzi. W czterech pierwszych spotkaniach zaliczył zwycięstwo i trzy bolesne porażki - w Lidze Mistrzów z Realem i w Serie A z Interem Mediolan i Juventusem.

Kibice słusznie martwią się o przyszłość projektu i ponownie kierują krytykę w stronę Aurelio De Laurentiisa.

Kontrowersyjny działacz w dodatku nadal nie znalazł godnego następcy Giuntolego.

Ostatnio media połączyły z tą rolą Igli Tarego, pracującego przez 15 ostatnich lat w Lazio. Zebrał zatem spore doświadczenie na wysokim poziomie, co czyni z niego naprawdę ciekawą opcję.

Albańczyk odniósł się do spekulacji w sprawie Napoli.

- Napoli? Nikt ze mną nie rozmawiał, więc teraz powiem „nie”. W piłce nożnej wszystko może się zdarzyć w jednej chwili. Spójrzcie, co wydarzyło się w drużynie narodowej: odejście Manciniego i przybycie Spallettiego. Nasz świat szybko się zmienia. Są oczywiście oferty finansowe, ale są też plany klubu. Czekam na odpowiednią ofertę - wyjaśnił 50-latek.

Napoli po 15. kolejkach Serie A zajmuje dopiero szóstą lokatę, tracąc do pierwszego Interu Mediolan aż 14 punktów.