Tuchel wróci na ławkę od początku nowego sezonu? Jest numerem jeden na liście giganta

Władze „The Blues” liczyły na to, że po zakontraktowaniu takich zawodników jak Édouard Mendy, Thiago Silva, Ben Chilwell, Kai Havertz, Hakim Ziyech oraz Timo Werner włączą się na poważnie do walki o mistrzowski tytułu na krajowym podwórku.

Niestety drużyna prowadzona przez Franka Lamparda nie prezentuje się na obecnym etapie sezonu na miarę stawianych przed nią oczekiwań, co naturalnie sprawia, że w mediach pojawiła się już fala spekulacji na temat możliwego zwolnienia legendy ekipy ze Stamford Bridge i zastąpienia jej kimś, kto wniósłby nową jakość do londyńskiego zespołu.

42-latek zdaje sobie doskonale sprawę z faktu, że jego posada wisi na włosku, ale mimo to usilnie stara się znaleźć właściwą drogę na wyprowadzenie Chelsea z kryzysu.

Christian Falk ze „Sport Bilda” przekonuje, że obecny opiekun „The Blues” może być na razie spokojny o utrzymanie zajmowanego stanowiska, ponieważ przedstawiciele angielskiego klubu nie palą się do przedwczesnego zakończenia współpracy z nim w trakcie sezonu.

Być może na wykonanie takiego kroku zdecydują się dopiero przed startem kolejnych rozgrywek. Jeżeli by do tego doszło, to wspomniany dziennikarz uważa, że największe szanse na przejęcie ekipy ze Stamford Bridge ma mieć Thomas Tuchel, który znajduje się na szczycie listy życzeń władz londyńskiej drużyny.

Chelsea ma być jednocześnie przygotowana na ewentualne fiasko rozmów z 47-latkiem lub szybsze rozpoczęcie przez niego pracy w innym miejscu poprzez wdrążenie opcji alternatywnej związanej z zakontraktowaniem Ralfa Rangnicka.

Falk sądzi, że obaj panowie są obecnie najpoważniej rozważani w kontekście objęcia sterów nad „The Blues” w niedalekiej przyszłości. Po zupełnie drugiej stronie rzeki w tym aspekcie ma znajdować się z kolei Massimiliano Allegri, który nie jest na obecnym etapie w ogóle brany pod uwagę jako kandydat na szkoleniowca londyńskiego zespołu.