W tym sezonie jest kluczowym piłkarzem Realu Madryt. Niebawem podpisze nowy kontrakt

Latem „Królewscy” nie wiedzieli za bardzo, co zrobić z dotąd rezerwowym bramkarzem. W ocenie Carlo Ancelottiego był to zawodnik o zbyt małych umiejętnościach na grę w klubie tego pokroju.

Włoski trener i jego sztab stworzyli nawet listę potencjalnych kandydatów na jego miejsce, spośród których najbardziej klubowi spodobała się sylwetka Davida Sorii.

Ruszyły rozmowy z Getafe, ale nie przyniosły one spodziewanego porozumienia.

Tuż przed startem sezonu kontuzji doznał Thibaut Courtois, a „Carletto” poprosił o pomoc z zewnątrz.

Real Madryt wypożyczył Kepę Arrizabalagę i wydawało się, że 64-latek w końcu osiągnie cel, doprowadzając do pozbycia się Andrija Łunina.

Opiekun zespołu w trakcie pierwszej części rozgrywek miał pewne zastrzeżenia do gry Hiszpana, dlatego nie potrafił zdecydować się na jednego z nich, stąd rotacje.

Kiedy piłkarz sprowadzony z Chelsea zanotował fatalny występ przeciwko Atlético Madryt w półfinale Superpucharu Hiszpanii, Ancelottiemu zapaliła się czerwona lampka.

Zniżkę formy oraz wcześniejsze problemy zdrowotne Kepy wykorzystał Łunin.

Ukrainiec nabrał pewności siebie, co zaowocowało znakomitą grą między słupkami „Los Blancos”.

Wraz z drugim już urazem Courtois 25-latek zyskał na znaczeniu. To było dodatkowym bodźcem podczas toczących się negocjacji w sprawie jego zatrzymania.

Jak podaje TheAthletic.com, temat nowej umowy jest o krok od zamknięcia.

Reprezentant Ukrainy ma złożyć podpis na dokumencie z datą końcową 30 czerwca 2028 roku, który zagwarantuje mu podwyżkę wynagrodzenia. Prowizję przy okazji zgarnie reprezentujący go od niedawna Jorge Mendes.

Gracz mierzący 191 centymetrów wzrostu może pochwalić się dorobkiem 12 czystych kont w 29 dotychczasowych spotkaniach.