Wczoraj jeden z najdroższych obrońców świata, dziś na piłkarskim bezrobociu. Eliaquim Mangala marzy o powrocie

Wczoraj jeden z najdroższych obrońców świata, dziś na piłkarskim bezrobociu. Eliaquim Mangala marzy o powrocie fot. Saint-Etienne
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz
Źródło: Get French Football News

Eliaquim Mangala rozstał się latem z Saint-Étienne i od tego momentu nie udało mu się znaleźć nowego klubu. Jeden z niedawnych najdroższych obrońców świata przyznał w rozmowie z „Get French Football News”, że jego rozbrat z futbolem powinien wkrótce dobiec końca.

Ośmiokrotny reprezentant Francji wybił się ponad przeciętność po transferze ze Standardu Liège do FC Porto i w nagrodę za robione postępy zapracował sobie na zrealizowanie hitowej przeprowadzki do Manchesteru City w sierpniu 2014 roku.

Ekipa z Etihad Stadium wyłożyła wówczas na pozyskanie środkowego obrońcy aż 45 milionów euro, co uczyniło go trzecim najdroższym defensorem w historii futbolu za plecami Davida Luiza, który kilka tygodni wcześniej zamienił Chelsea na PSG, oraz Rio Ferdinanda.

„The Citizens” i Eliaquim Mangala obiecywali sobie wiele po nawiązaniu współpracy. Początkowo 31-latek odgrywał ważną rolę w angielskim zespole. Ten stan rzeczy uległ zmianie po nastaniu rządów Pepa Guardioli, który dokonał szybkiej przebudowy formacji i zepchnął Francuza do opcji numer cztery do obsadzenia środka obrony.

W tej sytuacji zaczął on być sukcesywnie wypychany z klubu, co zaowocowało jego wypożyczenie do Valencii oraz Evertonu i następnie wolnym transferem do „Nietoperzy” przed startem rozgrywek 2019/2020.

Pierwsze podejście defensora do gry w Hiszpanii okazało się dla niego udane, ale przy drugim, po wcześniejszych problemach zdrowotnych, nie zdołał odzyskać dobrej formy i pełnił jedynie rolę rezerwowego.

Z tego powodu rozstaną się z nim przed startem poprzedniego sezonu. Wówczas Mangala liczył na to, że uda mu się szybko znaleźć angaż w nowej ekipie. Tak się jednak nie stało i dopiero z zimą podjął on rozpaczliwą próbę wywalczenia utrzymania Saint-Étienne w Ligue 1.

Ta misja zakończyła się niepowodzeniem i w efekcie 31-latek po rozegraniu piętnastu spotkań ponownie wylądował na bezrobociu, na którym pozostaje do dziś. Francuz wyraził jednak nadzieję na to, że wkrótce uda mu się wrócić na boisko.

- Moim planem jest jak najszybsze znalezienie klubu. Piłka to moja pasja i jestem zmotywowany, aby dać z siebie wszystko na boisku. Piłka nożna to miejsce, w którym dobrze się bawię. Chcę być na boisku. Jeśli chodzi o kontakty z klubami, to w tej chwili jest spokojnie. Oczywiście zbliżają się Mistrzostwa Świata, więc jest to trochę wyjątkowy rok. Kluby zobaczą, co się wydarzy do listopada, bo wolnych agentów jest coraz więcej. Jeśli chodzi o mundial, to zespoły mogą szukać pewnych graczy, którzy będą dostępni na rynku. Mówię ogólnie. Więc mam pragnienie, ale okoliczności są szczególne - stwierdził doświadczony defensor.

Mangala odniósł się także do swojej niezbyt udanej współpracy z Guardiolą. Środkowy obrońca nie ma jednak żadnych pretensji do Hiszpana, ponieważ ten pomógł mu się rozwinąć w pewnych aspektach i okazał mu pełną szczerość w kontekście traktowania go jedynie jako opcję rezerwową.

- Miałem okazję spędzić czas z Pepem , co było dla mnie kluczowym momentem w życiu, ponieważ pokazał mi zupełnie inne rzeczy, o których wcześniej nie wiedziałem, zarówno w kontekście sportowym, jak i poza tym kontekstem - zaczął 31-latek.

- Kiedy przyjechał, powiedziano mi, żebym odszedł. Była oferta z Interu Mediolan, ale finansowo wszystko się nie spięło. I tak pod koniec okienka transferowego byłem dalej w City. W tym momencie podszedł do mnie trener i przemówił bardzo szczerze - „Nie było dla ciebie żadnego rozwiązania i wciąż tu jesteś. Masz bardzo specyficzny profil, który z punktu widzenia mojego stylu gry nie jest tym, czego szukam”. Rozmawiał ze mną bardzo szczerze i dodał później - „Jesteś tutaj i mam czterech środkowych obrońców. Będziemy pracować razem, a ty bądź gotowy na mecz, bo dostaniesz swój czas na grę, ponieważ posiadasz też cechy, których ja potrzebuję, a których inni nie mają”. To było to. Nie mam z tym żadnego problemu. Nie mogę się rozczarować, bo trener bardzo wiedział, czego chce. Nie chodzi mu o moje cechy, tylko profil - kontynuował Mangala.

Od tego momentu wiedziałem, że jestem obrońcą czwartego wyboru. Przede mną byli John, Nicolas i Vincent. W sierpniu nie rozegrałem ani jednego meczu. Pod koniec stycznia wyjechałem do Evertonu. W międzyczasie rozegrałem 15 meczów. To ogromna liczba jak na gracza czwartego wyboru - dodał Francuz.

Więcej na temat: Eliaquim Mangala Francja

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Tam zagra Nacho Fernández. Odejście z Realu Madryt przesądzone Tam zagra Nacho Fernández. Odejście z Realu Madryt przesądzone Zaskakujący zwrot akcji w sprawie Thomasa Tuchela?! Zaskakujący zwrot akcji w sprawie Thomasa Tuchela?! Gwiazda klubu MLS wypada z gry na nawet osiem tygodni po nokaucie od... zawodowego boksera [OFICJALNIE] Gwiazda klubu MLS wypada z gry na nawet osiem tygodni po nokaucie od... zawodowego boksera [OFICJALNIE] Górnik Zabrze z niespodziewanie wysoką porażką [WIDEO]. A już było tak dobrze... Górnik Zabrze z niespodziewanie wysoką porażką [WIDEO]. A już było tak dobrze... Kibice Milanu z protestem podczas najbliższego meczu Serie A Kibice Milanu z protestem podczas najbliższego meczu Serie A Dawid Szwarga wbija szpilkę przełożonym? „Tego było za dużo” Dawid Szwarga wbija szpilkę przełożonym? „Tego było za dużo” Prezes Lechii Gdańsk o zaległych opłatach za transfery. Jest również stanowisko Łotyszy Prezes Lechii Gdańsk o zaległych opłatach za transfery. Jest również stanowisko Łotyszy

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy