Wissam Ben Yedder w areszcie domowym

Wissam Ben Yedder wpłacił 900 tysięcy euro kaucji by, zamiast w areszcie, przebywać w ośrodku treningowym AS Monaco, po tym jak 18-latka oskarżyła go o napaść seksualną i gwałt.

W lipcu wypłynęły bardzo niepokojące informacje na temat Wissama Ben Yeddera..

Z Francji dochodzą nowe wiadomości w tej sprawie, które wskazują na to, że 33-latek być może niedługo będzie musiał zamienić trykot AS Monaco na więzienny uniform.

Dziennikarze „L'Équipe” doszli do wstrząsających szczegółów dotyczących wieczoru 10 lipca.

Ben Yedder wraz ze swoim 25-letnim bratem spotkali się z 18-latką i jej 19-letnią przyjaciółką.

Cała czwórka miała dobrze się bawić na kręglach, by potem przenieść się do mieszkania wynajmowanego przez piłkarza. Powódki twierdzą, że nie wiedziały, iż taki jest cel ich podróży - myślały, że zostaną podrzucone do ich domu.

Tam miało między Ben Yedderem i 18-latką, a także jego bratem i przyjaciółką dziewczyny, dojść do niechcianych ze strony powódek czynności seksualnych. Kobiety podobno wcześniej odrzucały zaloty mężczyzn, jednak końcowo im uległy pod wpływem strachu. W przypływie złości zawodnik AS Monaco miał nawet rozbić szklankę na tarasie.

Teraz 19-krotny reprezentant Francji został poddany kontroli sądowej, a po wpłaceniu 900 tysięcy euro kaucji uniknął aresztu przedprocesowego. Zamiast tego został zobowiązany do przebywania w ośrodku treningowym AS Monaco i zakazano mu jego opuszczania w godzinach nocnych (z wyłączeniem dni meczowych). Według klubu takie rozwiązanie jest tylko tymczasowe - do momentu, kiedy napastnik nie znajdzie sobie innego zakwaterowania. Dodatkowo 33-latek nie może się kontaktować z bratem ani powódkami.

Sytuacja nie wygląda dobrze dla Ben Yeddera, lecz poczekajmy na wyrok sądu, zanim skażemy go na społeczny ostracyzm - 33-latek wszystkiemu zaprzecza.