Wisłą Kraków w ostatnich dniach wydawała się notować zwyżkę formy. Najpierw podopieczni Radosława Sobolewskiego pokonali na wyjeździe Motor Lublin w stosunku 4-1, by w czwartek wyeliminować z Pucharu Polski Lechię Gdańsk.
Przed 13-krotnym mistrzem Polski pojawił się kolejny skalp do zdobycia - komplet punktów z Wisłą Płock.
Choć „Biała Gwiazda” rzeczywiście miała w tym spotkaniu przewagę, to ostatecznie nie była w stanie przechylić szali na swoją korzyść. Mecz zakończył się więc bezbramkowym remisem.
Oberwało się zatem tradycyjnie już trenerowi, ale też poszczególnym zawodnikom. Na cenzurowanym był między innymi Goku.
Hiszpan, który trafił pod Wawel latem z Podbeskidzia Bielsko-Biała za konkretne pieniądze, miał stanowić godne zastępstwo Luisa Fernandeza. Na razie jednak radzi sobie poniżej oczekiwań.
30-latek związany w przeszłości z rezerwami FC Barcelony czy Manchesterem City, rozegrał w tym sezonie dziesięć meczów, a w nich miał cztery trafienia.
Szansa na poprawę już w następną niedzielę. Wtedy mecz ligowy ze Zniczem Pruszków.
Po 10 kolejkach z przykrością muszę stwierdzić, że jestem rozczarowany dotychczasową postawą Goku w Wiśle. pic.twitter.com/stB3ZGmIrC
— wislak71 (@wislak71) October 1, 2023
Kilka refleksji po dzisiejszym występie. Gramy straszliwie wolno, przewidywalnie, ciągle to samo. 13 rzutów rożnych bez poważniejszego zagrożenia, niektóre wybory personalne się nie bronią jak np totalnie spowalniający grę Goku...Bilans 1-3-1 po 5 spotkaniach u siebie to klęska..
— Inferno (@Inferno889) October 1, 2023
Po 1/3 sezonu wypada napisać, że namaszczany przez Fernandeza na nowego lidera drużyny - Goku - zawodzi najbardziej.
— Bart Ozog (@bart_ozog) October 1, 2023
Aż dziwne, że gość utrzymuje dalej miejsce w pierwszej 11.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
