Po naprawdę trudnych latach kibice Newcastle znaleźli się w zupełnie innej rzeczywistości. Nagle ich klub zaczął walczyć o miejsce w czołówce w Premier League i zapewnił sobie udział w Lidze Mistrzów.
Oczywiście, spora w tym zasługa saudyjskiego funduszu, finansującego klub. W sukcesie tym kluczowe było jednak podejście zarządu, który zaufał młodości.
Bruno Guimarães to jedna z pierwszych twarzy projektu z St James' Park. Jego transfer za nieco ponad 40 milionów euro z Olympique'u Lyon okazał się strzałem w dziesiątkę.
Brazylijczyk to lider środka pola „Srok”. Co więcej, bardzo szybko nawiązał dobry kontakt z nową gwiazdą pomocy - Sandro Tonalim.
25-latek z Rio de Janeiro wzbudza ogromne zainteresowanie, co dziwić nie powinno. On sam czuje się w zespole Eddie'ego Howe'a świetnie, dlatego usiadł do rozmów w sprawie przedłużenia kontraktu.
Rozmowy nie przebiegały do tej pory dynamicznie. Mogło to niepokoić kibiców. Ich nastroje powinny znacznie poprawić najnowsze wieści Fabrizio Romano.
Włoski dziennikarz, cieszący się najpopularniejszym kontem na Twitterze, poinformował, że nastąpiły znaczące postępy w negocjacjach. Do ustalenia pozostały ostatecznie szczegóły. Tuż po tym na kontrakcie powinien znaleźć się nowy podpis 12-krotnego reprezentanta kraju.
Jak zapewnia Romano, „porozumienie jest na skraju finalizacji”.
Bruno Guimarães w tym sezonie wystąpił czterokrotnie, nie podlegając żadnym rotacjom. Tylko w starciu z Aston Villą został zmieniony na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry.
Łącznie w trykocie zespołu z Barrack Road rozegrał dotychczas 61 spotkań, notując dziesięć trafień i sześć asyst.