Jeszcze kilka miesięcy temu trudno było wyobrazić sobie wyjściową jedenastkę Legii Warszawa bez Artura Boruca. 42-latek był niekwestionowanym numerem jeden na swojej pozycji, co poważnie zmieniło się pod wpływem kontrowersyjnego zdarzenia z jego udziałem.
Chodzi o ligową rywalizację z Wartą Poznań. Wówczas ekipa ze stolicy Polski znajdowała się w bardzo trudnej sytuacji, bowiem wciąż okupowała miejsce w strefie spadkowej. W takich chwilach w szczególności musisz liczyć na właściwą postawę swoich liderów, czego przeciwieństwem było zachowanie Boruca.
65-krotny reprezentant Polski nie wytrzymał nerwowej atmosfery i zaatakował we własnym polu karnym zawodnika z Poznania. Arbiter zdecydował się na podyktowanie jedenastki oraz wykluczenie bramkarza z dalszego udziału w spotkaniu. Legia Warszawa przegrała 0-1, a Boruc został ukarany przez Komisję Ligi trzymeczowym zawieszeniem.
Było to ostatnie starcie, w trakcie którego mogliśmy oglądać 42-latka na boisku. W dziesięciu kolejnych ligowych spotkaniach nie znalazł się nawet w kadrze meczowej.
Nie ulega wątpliwościom, że wewnątrz drużyny doszło do konfliktu. Kontrakt Boruca obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku, a kibice nie znają jego najbliższej przyszłości.
W poniedziałek legendarny bramkarz opublikował tajemniczy wpis na swoim Instagramie, który można odbierać jako plany zakończenia piłkarskiej kariery.
„W sytuacjach kryzysowych takich jak poniedziałek, zadbaj o spokój i równowagę psychiczną… Radzi były bramkarz i wygląda zza okularów” – tak brzmi opis pod ostatnim zdjęciem Boruca.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
