Były gracz Wisły Kraków o krok od drugiego spadku z rzędu

Wisła Kraków po przeciętnej rundzie jesiennej, na wiosnę spisuje się naprawdę bardzo dobrze. Do tego stopnia, że na kilka kolejek przed końcem nadal ma realne szanse na bezpośredni awans do Ekstraklasy.

Do niezwykle istotnego starcia z udziałem 13-krotnego mistrza Polski dojdzie w piątek. To właśnie wtedy podopieczni Radosława Sobolewskiego zmierzą się na wyjeździe z liderującym ŁKS-em Łódź.

O ile „Biała Gwiazda” o spadku już właściwie zapomniała, o tyle tego samego o sobie nie może powiedzieć Elvis Manu.

29-latek, który występował pod Wawelem w rundzie wiosennej minionego sezonu, jest o krok od degradacji z Eredivisie. Przebywa on bowiem na wypożyczeniu w siedemnastej drużynie ligi, FC Groningen.

Ekipa ta na cztery kolejki przed końcem ma jedenaście punktów straty do strefy barażowej i wydaje się praktycznie pozamiatane.

Sam Manu pomimo zbliżającego się spadku zapowiada, że chce pozostać w Holandii i pomóc drużynie w walce o awans. Być może w ten sposób przełamie klątwę?

Najpierw jednak FC Groningen powinno wykupić go z Botewa Płowdiw.

Od początku pobytu w Eredivisie były zawodnik Wisły Kraków rozegrał łącznie dziesięć spotkań.