FC Barcelona: Ousmane Dembélé wraca do gry po 290 dniach przerwy

Już dzisiaj FC Barcelona rozegra swój pierwszy sparing przed startem sezonu. W spotkaniu, którym rywalem Katalończyków będzie Gimnàstic Tarragona, ujrzymy dawno nieoglądanego na murawie Ousmane’a Dembélé.

Francuski skrzydłowy po raz ostatni zagrał w koszulce „Blaugrany” 27 listopada poprzedniego roku w starciu z Borussią Dortmund, jego byłą drużyną. Wtedy po 26 minutach został zmieniony z powodu odniesienia urazu. Późniejsze badania wykazały, że uszkodził mięsień dwugłowy prawego uda i w efekcie musiał pauzować 10 tygodni.

Gdy już 23-latek powrócił do treningów, ponownie poczuł ból i przedwcześnie zakończył ćwiczenia. Już po czasie stwierdzono u niego całkowite zerwanie ścięgna udowego w prawej nodze, co wiązało się z interwencją chirurgiczną.

Operację przeprowadzono 11 lutego w Finlandii, a pauza miała potrwać około czterech miesięcy. Pandemia koronawirusa oraz przerwa w rozgrywkach spowodowały, że ostatecznie gracz wykurował się na turniej finałowy Ligi Mistrzów. Los nie był jednak dla niego zbyt szczęśliwy.

Jak pamiętamy, FC Barcelona już na pierwszym etapie odpadła mini turnieju mającego miejsce w Lizbonie, uległa Bayernowi Monachium 2:8, a Ousmane Dembélé nie pojawił się na placu gry. Tym samym sezon zakończył z dziewięcioma występami na swoim koncie i jednym trafieniem.

Dziś, po 290 dniach przerwy, mistrz świata z 2018 roku wraca na boisko. Obunożny piłkarz ma otrzymać szansę występu przeciwko Gimnàsticowi Tarragona. Do spotkania obu ekip dojdzie w ramach sparingu przedsezonowego, a jak zdążył już zapowiedzieć Ronald Koeman, dla którego będzie to debiut w roli szkoleniowca wicemistrza Hiszpanii, każdy gracz otrzyma po 45 minut na zaprezentowanie swoich umiejętności.

Początkowo celem „Dumy Katalonii” była sprzedaż Dembélé, lecz spadek cen i ogólnie trudna sytuacja finansowa wielu klubów sprawiły, że plany zostały zmienione. Teraz klub oraz sztab szkoleniowy wierzą, że skrzydłowy w końcu pokaże na co go stać. Musimy bowiem pamiętać, że przed trzema laty sprowadzono go za około 130 milionów euro, co z miejsca sprawiło, iż oczekiwania wobec niego poszły w górę.