Choć kluby coraz częściej bagatelizują mecze reprezentacji, dla trenerów możliwość prowadzenia drużyny narodowej jest wciąż wielkim prestiżem. Podobnie myśli Pep Guardiola, który w klubowym futbolu osiągnął już niemalże wszystko co tylko mógł. Hiszpan na ten moment jest związany z Manchesterem City i nie spieszy się z odejściem, lecz nie ukrywa, że pewnego dnia chętnie poprowadzi którąś z reprezentacji.
Szkoleniowiec został zapytany najpierw o możliwość decydowania o składzie kadry Hiszpanii.
- Czy poprowadzę Hiszpanię? Wątpię, by to się kiedykolwiek wydarzyło - odparł bez ogródek Guardiola. Menedżer nie chciał zagłębiać się w uzasadnienie takiej opinii, ale nie jest tajemnicą, iż problemem mogłyby być kwestie polityczne. W ostatnich miesiącach szkoleniowiec wywołał kontrowersje, podkreślając swój lokalny patriotyzm i poparcie dla niepodległości Katalonii.
Inaczej jest jednak z innymi reprezentacjami. Guardiola przyznaje, że w najbliższych latach może się podjąć takiego wyzwania.
- Prowadzenie reprezentacji? Każdy ma jakieś marzenie, co chciałby robić w przyszłości, ale to nie oznacza, że się ono spełni. Chciałbym poprowadzić drużynę na Mistrzostwach Świata i zdobyć Mistrzostwo Europy. Chciałbym przeżyć coś takiego. Kiedy oglądam mundial, myślę sobie, że chciałbym tam być. Jako piłkarz miałem tylko jedną taką okazję.
- To może się wydarzyć, może za osiem, 12, 14 lat... To tylko marzenie, które mam jako szkoleniowiec i jako osoba. Może się to stanie, może nie.