Jacek Krzynówek namaścił po latach swojego następcę w reprezentacji Polski „On to ma”

Piotrowski przeżywa z pewnością najlepszy moment w karierze. Jego przeprowadzka do Bułgarii okazała się strzałem w dziesiątkę, choć nie każdy uważał to za dobry ruch.

Po nieudanych chwilach w drugoligowej Fortunie Düsseldorf stał się jedną z największych gwiazd nie tylko Łudogorca Razgrad, ale i tamtejszej ekstraklasy.

W bieżącej kampanii pełni funkcję kapitana dwunastokrotnego mistrza kraju. Łącznie zanotował już w niej 15 bramek, w tym cztery w Lidze Konferencji Europy.

Dobra forma 26-latka została dostrzeżona przez Michała Probierza, który postawił na niego dotychczas pięciokrotnie w kadrze. Zawodnik z Torunia odwdzięczył się selekcjonerowi dwoma golami.

Kapitalnym trafieniem popisał się w półfinale baraży o awans na Mistrzostwa Europy z Estonią. W finale z Walią wykonał najwięcej prób strzału.

Jacek Krzynówek w rozmowie z „Faktem” stwierdził, że widzi w Piotrowskim siebie z dawnych lat.

- Ma predyspozycję, by grać w moim stylu. Też się nie boi, jak trzeba, to zaryzykuje, podejmuje nieoczywiste decyzje i ma mocne uderzenie z dalszej odległości - ocenił 47-latek, który w trakcie kariery słynął ze świetnych strzałów lewą nogą.

Były pomocnik Wolfsburga docenił także postawę Nicoli Zalewskiego.

- W meczu z Estonią ciągnął naszą grę. Przeciwko Walii już tak sobie nie pohasał na skrzydle, bo przeciwnicy byli wyższej klasy, ale widać, że ten chłopak staje się bardzo dojrzałym piłkarzem. Jest dobry technicznie, gra bez kompleksów, jest pewny swoich umiejętności - dodał.

Krzynówek zagrał 96-krotnie w reprezentacji Polski. Brał z nią udział na dwóch Mistrzostwach Świata (w 2002 i 2006 roku) i Mistrzostwach Europy w 2008 roku.