Julian Brandt pokrzyżuje plany Borussii Dortmund? „Nie sądzę, żeby mój czas tutaj się skończył”

Ekipa z Signal Iduna Park zainwestowała 25 milionów euro w sprowadzenie ofensywnego pomocnika z Bayeru Leverkusen w lipcu 2019 roku i wierzyła wówczas, że wpłynie on w zdecydowany sposób na poprawę wyników osiąganych przez klub oraz pomoże mu nawiązać walkę z Bayernem Monachium o mistrzostwo Niemiec.

Wielokrotny reprezentant naszych zachodnich sąsiadów nie prezentował się przez większość czasu spędzonego w BVB na miarę stawianych przed nim oczekiwań. Dlatego władze klubu noszą się z zamiarem przedwczesnego zakończenia z nim współpracy przed rozpoczęciem nowego sezonu.

W tym celu dokonały wyceny jego umiejętności na poziomie 15 milionów euro i to pomimo tego, że obowiązująca go umowa z Borussią Dortmund jest ważna do 30 czerwca 2024 roku.

Julian Brandt zdaje sobie doskonale sprawę z trudnej pozycji zajmowanej w szeregach drużyny z Signal Iduna Park. W ostatnim czasie zanotował jednak zwyżkę formy za sprawą zdobycia dwóch zwycięskich bramek z VfB Stuttgart (2:0) oraz zaliczeniem dwóch asyst w wygranym meczu z VfL Wolfsburg (6:1).

Dlatego teraz z podniesionym czołem szykuje się do nadchodzącego starcia z Bayernem Monachium (23 kwietnia o godzinie 18:30) i na dodatek otwarcie mówi o tym, że nie ma w planach rozstania z BVB po zakończeniu obecnych rozgrywek.

- W tej chwili nie myślę o zmianach. Nadal jestem bardzo zainteresowany grą w tym klubie i nie sądzę, żeby mój czas tutaj się skończył. Mam wrażenie, że wraz z trenerem i całym zespołem rozwija się tu coś bardzo dobrego - przyznał blisko 26-letni zawodnik.

- Oczywiście w życiu może się wiele wydarzyć i wszystko może się nagle zmienić. Ale ja nie widzę powodu do tego, by cokolwiek zmieniać. Czuję się dobrze w Dortmundzie i wciąż mam trochę do udowodnienia - dodał autor siedmiu bramek i ośmiu asyst w 27 rozegranych meczach w Bundeslidze.