Niezaszczepieni zawodnicy z Premier League mogą mieć problemy ze znalezieniem pracodawcy poza Anglią

Liberalne podejście zarządców Premier League w sprawie szczepień i ich regularności zdaniem Sama Wallace’a z „The Telegraph” odbije się negatywnie na rynku transferowym w Anglii.

Europejskie kluby zachowują ostrożność w sprawie angaży niezaszczepionych zawodników z angielskiej ekstraklasy, a niekiedy mają nawet definitywnie porzucać z nimi rozmowy po usłyszeniu informacji o odrzuceniu przez nich dawki przeciwciał.

W związku z okresem letnim eksperci prognozują kolejny, zauważalny wzrost zakażeń. Taki obrót spraw mógłby wprowadzić w wielu państwach zaostrzenie rygoru sanitarnego, co wiązałoby się z brakiem wstępu osób, które szczepień nie mają - w futbolowym światku oznaczałoby to zakaz wpuszczenia piłkarzy na teren danego kraju załóżmy podczas spotkań wyjazdowych Ligi Mistrzów.

W ligach krajowych we Włoszech i Francji władze nakazały obowiązkowych szczepień dla zawodników po wzroście infekcji w ciągu zimy, zostawiając małą furtkę dla osób grających w niej od dłuższego czasu.

Pierwszą dużą angielską drużyną, która spotkała się z wyjazdowym problemem jest Chelsea. Dwójka pomocników „The Blues” - Ruben Loftus-Cheek i N'Golo Kanté nie wzięli udziału w przedsezonowym obozie przygotowawczym Thomasa Tuchela w Stanach Zjednoczonych, gdzie każdy przyjezdny, niebędący obywatelem kraju musi posiadać aktualne zaświadczenie przyjęcia dawki preparatu antycovidowego.