POTWIERDZONE: Bartosz Białkowski mógł tego lata wrócić do Polski

Jednokrotny reprezentant biało-czerwonych ciągle uchodzi za jednego z najlepszych bramkarzy w Polsce. Ceni się go również w Anglii, gdzie gra nieprzerwanie od stycznia 2006 roku.

Piłkarz był związany z takimi ekipami jak Southampton (40 występów), Ipswich Town (178), a od połowy 2019 roku broni barw Millwall i ma zapewnione miejsce w podstawowym składzie.

W poprzedniej kampanii Bartosz Białkowski rozegrał 49 spotkań oraz zanotował 17 czystych kont. Zaraz potem pojawiła się możliwość powrotu do ojczyzny. Jaka była reakcja obecnego pracodawcy? Od razu zaoferował on nowy kontrakt, a współpraca została przedłużona.

– Miałem tego lata propozycję z Ekstraklasy. Temat był dość poważny, ale Millwall nie chciało mnie puścić, a zamiast tego zaoferowało nowy kontrakt, który zdecydowałem się podpisać. Chcę grać w Anglii jak najdłużej, tutaj spędziłem najlepsze lata kariery i zbudowałem swoją markę, natomiast na żaden kierunek się nie zamykam. Zostały mi dwa lata kontraktu w obecnym klubie i zobaczymy – wyznał w rozmowie z Weszlo.com.

Mimo że operacja nie doszła do skutku, ponowne występy 34-latka w Ekstraklasie są możliwe.

– Do Polski chciałbym wrócić, jestem na łączach z różnymi ludźmi i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Po karierze wracamy na pewno. Jeśli chodzi o grę, jest to bardzo prawdopodobne, ale musi się na to złożyć wiele czynników. Decyzja nie należy tylko do mnie. Mam żonę i dzieci, każdy taki krok musielibyśmy razem przemyśleć. Gdyby trafiło się coś fajnego, jak najbardziej byłbym na „tak”. Co jakiś czas niektóre kluby się odzywają. Gdy wypełnię kontrakt z Millwall, będę miał 36 lat. Nie czuję swojego wieku. Mocno dbam o siebie, rozpiera mnie energia i chcę bronić jak najdłużej. A na razie żyję z dnia na dzień. Staram się doceniać to, co mam, że jestem zdrowy, że forma dopisuje, że cały czas gram. Od dawna nie opuściłem meczu ligowego – stwierdził.

W trwających rozgrywkach Białkowski wziął udział w siedmiu meczach. Podczas rywalizacji z West Bromwich Albion obronił nawet rzut karny.

Cała rozmowa z graczem Millwall