Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na
szczęście, gdy na stadionie nie przebywało zbyt wiele osób.
Działacze AZ szybko potwierdzili, że nikt w nim nie ucierpiał, nie
przedstawiając jednak zbyt wielu szczegółowych informacji. Dzisiaj
doczekaliśmy się oświadczenia w tej sprawie, ale również nie przekazano w
nim zbyt wiele.
„Klub zatrudnił w niedzielę renomowaną
firmę inżynieryjno-doradczą Royal HaskoningDHV, która
przeprowadzi niezależne dochodzenie w sprawie zawalenia się części
dachu na AFAS Stadion. Strony omówiły dalszy plan działania.
Aktualnie analizowane są wszystkie możliwe przyczyny zdarzenia. AZ
nie może odpowiedzieć na pojawiające się pytania, dopóki
śledztwo nie zostanie zakończone” - czytamy w komunikacie.
Głos
na temat całej sprawy zabrał Ynso Suurenbroek - ekspert
przeciwpożarowy i budowlany związany z Holenderską Radą ds.
Bezpieczeństwa.
- To wynik dodatkowego obciążenia
panelami słonecznymi zamontowanymi kilka lat temu i silnymi
podmuchami wiatru. Ale stało się to wyłącznie dlatego, że
konstrukcja od samego początku była słaba. Dirk Scheringa (były
prezes AZ) zatrudniał różnych podwykonawców, którzy
bankrutowali. Oszczędności szukano w pozyskiwanych materiałach.
Cieńszych, lżejszych, tańszych i gorszej jakości. Konstrukcja
powinna być mocniejsza - powiedział Suurenbroek.
Jego zdaniem straż pożarna od
początku wątpiła w odporność części materiałów
wykorzystywanych do budowy stadionu. Swoje miały zrobić jednak
wpływy wspomnianego Scheringy. Ten zdążył już odrzucić
oskarżenia, dając do zrozumienia, że wszystko zostało wykonane
zgodnie z prawem.
Stadion w Alkmaar oddano do użytku w 2006
roku. Koszt jego budowy wyniósł około 38 milionów euro.