Po sprzedaży Luisa Suáreza do Barcelony w linii ataku Liverpoolu powstała spora wyrwa, którą trudno będzie zapełnić. Kandydatem na następcę Urugwajczyka miał być Rémy, ale ostatecznie do transferu nie doszło. Brendan Rodgers jednak nie zraził się tym i zapowiada, że do Liverpoolu może trafić inny napastnik – To proste, że nie zdecydowaliśmy się nie podpisać z nim kontraktu. Nie ma co mówić o tym więcej. Musimy żyć dalej i znaleźć innych kandydatów do transferu – stwierdził Rodgers.
Kolejnym wzmocnieniem LFC ma zostać Divock Origi. Transfer młodego Belga ma zostać sfinalizowany w ciągu najbliższych godzin. Kwota, jaką przeleje Liverpool na konto obecnego pracodawcy Origiego – Lille, będzie wynosić około 10 milionów funtów.
Rodgers był też bardzo zadowolony z transferu Dejana Lovrena, który zamienił "Świetnych" na „The Reds” – Byłem pod wrażeniem jego gry jeszcze w Lyonie, a w Southampton tylko polepszył swoje umiejętności. To zawodnik, który nadal może się rozwijać. Ma charakter przywódcy – podsumował trener LFC.