Roman Abramowicz nie odejdzie z futbolu po sprzedaży Chelsea? Ma ruszyć na ratunek... rosyjskiemu klubowi

Roman Abramowicz jest wymieniany jako poważny kandydat do przejęcia kontroli nad CSKA Moskwa po wcześniejszym pozbyciu się akcji w Chelsea - poinformował Match TV.

Rosyjski oligarcha zareagował szybko na wybuch wojny w Ukrainie i postanowił wystawić „The Blues” na sprzedaż.

55-latek ma nadzieję, że w ten sposób uchroni klub przed problemami finansowymi oraz koniecznością sprzedaży najbardziej wartościowych piłkarzy, aby zespół mógł zachować miejsce w czołówce Premier League.

Jednocześnie Abramowicz zapewnił, że nie chce odzyskać należnych mu pieniędzy oraz żadnej części z kwoty ze sprzedaży drużyny, która ma w całości trafić na rzecz osób poszkodowanych w wyniku trwającej inwazji.

W tym dobrym geście Rosjanina pojawiła się jednak poważna skaza, ponieważ w mediach zaczęto donosić o tym, że suma otrzymana z tytułu przejęcia Chelsea miałaby trafić nie tylko do Ukraińców, ale i jego rodaków.

A teraz kolejne informacje przekazane przez Match TV nie poprawią z pewnością jego sytuacji, bo tamtejsi dziennikarze uważają, że miliarder zamierza ruszyć na pomoc CSKA Moskwa.

Popularne „Konie” znalazły się w trudnym położeniu z uwagi na nałożone sankcje przez Unię Europejską czy Stany Zjednoczone, które swoim zasięgiem objęły obecnego właściciela zespołu - państwowy bank Vnesheconombank (VEB).

W ten sposób zdobywca Pucharu UEFA (dziś Liga Europy) z sezonu 2004/2005 stanie się wkrótce niewypłacalny i może nawet zostać zmuszony do ogłoszenia bankructwa.

Przed tym może go uratować właśnie Abramowicz, który posiada wciąż wystarczające fundusze, aby móc zapewnić takiemu klubowi jak CSKA dalszej funkcjonowanie na obecnym lub nawet wyższym poziomie.