Strootman mógł wrócić do Romy: Taki był plan!

29-latka na Stade Vélodrome sprowadził Rudi Garcia, który wcześniej prowadził go na Stadio Olimpico. Francuz po zakończeniu ubiegłego sezonu opuścił jednak OM, a jego miejsce zajął André Villas-Boas. Portugalczyk początkowo nie liczył na doświadczonego pomocnika, w związku z tym klubowe władze postanowiły wystawić go na listę transferową.

Największe zainteresowanie angażem Kevina Strootmana wyraziły włoskie ekipy, na czele z Romą. Pomimo tego transfer nie doszedł do skutku.

– Był ruch ze strony klubów Serie A. Roma? Transfer wchodził w grę. Miałem w planach powrót do „Giallorossich”, ale Marsylia nie uznała tej oferty za interesującą albo wystarczającą. Jeśli twój klub mówi, że nie jesteś już mile widziany, a twoja stara drużyna przybywa, na pewno o tym pomyślisz. Ale potem nic konkretnego się nie wydarzyło – zdradził.

– Rok temu podpisałem z Marsylią kontrakt na pięć sezonów, ale jeśli prezes klubu mówi coś takiego, to nie jest dobrze. Wolisz usłyszeć, jak mówi, że jesteś ważny i że wszyscy chcą, abyś został. Tak nie było, wręcz przeciwnie. Jednak nadal miałem czteroletni kontrakt i nie czułem, że muszę odejść – dodał.

Ostatecznie trener Olympique Marsylia zmienił zdanie, co zamknęło temat odejścia Holendra.

– Zostałem poinformowany, że pojawiły się oferty, które nie były dobre dla klubu. Potem rozmawiałem z trenerem, który wyjaśnił mi wszystko i powiedział, że chce, abym został – wyjawił.

29-latek brał udział we wszystkich czterech jak dotąd rozegranych meczach Marsylii, w trzech z nich przebywając na boisku w pełnym wymiarze czasowym. Jego kontrakt traci ważność w połowie 2023 roku.