Te spotkania zdecydują o przyszłości Thomasa Tuchela

Trudno dopatrywać się w strukturach „Bawarczyków” stabilności i podejmowania rozsądnych oraz przemyślanych decyzji w przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Chaos w klubie zapoczątkowało niespodziewane zwolnienie Juliana Nagelsmana i mianowanie Thomasa Tuchela na nowego trenera blisko rok temu w kluczowym momencie sezonu.

Ta roszada nie wyszła drużynie na dobre, ponieważ niedługo później odpadła ona z rywalizacji w Lidze Mistrzów oraz Pucharze Niemiec i rzutem na taśmę wywalczyła mistrzowski tytuł po potknięciu Borussii Dortmund w ostatniej kolejce.

Mimo to władze Bayernu Monchium były przekonane, że przepracowanie pełnego okresu przygotowawczego i pozyskanie kilku zawodników wpłynie pozytywnie na dalsze rezultaty pracy wykonanej przez Tuchela.

Rzeczywistość pokazuje jednak, że prowadzona przez niego drużyna jest bardzo niestabilna. Udowodniła to najpierw utrata kolejnej szansy na wygranie krajowej pucharu oraz ostatnie bolesne porażki z Bayerem Leverkusen w Bundeslidze (0:3) i Lazio w Lidze Mistrzów (0:1).

Z tego też powodu w mediach narastają spekulacje na temat zwolnienia 50-letniego trenera. Ekipa z Allianz Areny zapewniała już kilkukrotnie, że nie ma zamiaru rozstawać się ze szkoleniowcem.

Dziennikarze wiedzą jednak swoje i typują nie tylko potencjalnych następców Tuchela, ale także uważają, że najbliższe trzy ligowe spotkania zdecydują o jego przyszłości.

W tym okresie urzędującego mistrza Niemiec czekają potyczki z VfL Bochum, RB Lipsk oraz Freiburgiem.

Jeżeli zespół nie zdobędzie w nich oczekiwanej liczby punktów lub nie pokaże oczekiwanego poziomu zaangażowanie oraz pomysłu na grę, to wówczas na najwyższych szczeblach w klubie może zapaść decyzja o natychmiastowym rozstaniu ze szkoleniowcem lub podziękowaniu mu za pracę po sezonie.

Bez wątpienia z wymienionych wyżej meczów kluczowe może okazać się starcie z „Czerwonymi Bykami”. Ewentualna porażka z nimi może pozbawić Bayern Monachium złudzeń na obronę mistrzowskiego tytułu.