West Ham United podjął decyzję w sprawie wykupienia Kalvina Phillipsa

West Ham United nie planuje zamienić wypożyczenia Kalvina Phillipsa na transfer definitywny. Pomocnik tego lata wróci do Manchesteru City – zapowiedział Florian Plettenebrg.

Decyzja została podjęta przez „Młoty” na miesiąc przed zakończeniem sezonu. Klub miał nadzieję wyciągnąć z tego zawodnika jak najwięcej powodów, aby najbliższego lata zatrzymać go na stałe i uczynić ważnym ogniwem środka pola.

28-latek nie potrafi jednak opędzić się od krytycznych komentarzy ze strony ekspertów oraz, co gorsza, kibiców West Hamu. Słabe występy – z podkreśleniem najgorszego z Newcastle United na St James' Park po wejściu z ławki, gdy drużyna straciła trzy gole i przegrała 3:4 – dały działaczom wystarczający pretekst, aby nie zaprzątać sobie głowy dalszą kooperacją.

Między klubami z Londynu i Manchesteru nie została ustalona nawet klauzula odstępnego po okresie wypożyczenia, więc najemca usług nie widzi powodu, aby brnąć w ten temat. Na rynku ćwierćfinalista Ligi Konferencji Europy poszuka innych opcji.

Reprezentant Anglii na przestrzeni 10 występów zdążył wylecieć z boiska za dwie żółte kartki, bezpośrednio doprowadzał do straty goli oraz prokurował rzuty karne.

Kontrakt Phillipsa z Manchesterem City wygasa dopiero w czerwcu 2028 roku, więc z perspektywy zarządu mistrza Anglii jest jeszcze dużo czasu, aby ograć środkowego pomocnika w innym otoczeniu i odzyskać dużą część z zainwestowanych 49 milionów euro przez dwoma laty.

28-latek z jamajskim paszportem nie pomaga sobie w kontekście powołania na EURO 2024. Dla „Trzech Lwów” rozegrał 31 meczów, ale ostatnio nie znalazł się kadrze Garetha Southgate'a na marcowym zgrupowaniu.