Kontrowersyjny transfer Allana Sainta-Maximina o krok

Wszechstronny ofensywny zawodnik, słynący z nietuzinkowego dryblingu, nie odgrywał w ostatnim czasie głównej roli w zespole „Srok”.

Mimo to cieszył się uznaniem menedżera Eddie'ego Howe'a, który pragnął posiadać go dalej w kadrze w obliczu nadchodzącej rywalizacji na wielu frontach.

Konieczność przestrzegania zasad Finansowego Fair Play zmusiło jednak Newcastle United do podjęcia szczęśliwych dla nich rozmów w kwestii sprzedaży skrzydłowego, co potwierdził sam szkoleniowiec.

Klubem mającym olbrzymie szanse na pozyskanie Allana Sainta-Maximina okazuje się Al-Ahli Saudi, które przeznaczy na ten cel łączną sumę w wysokości 30 milionów funtów (34,64 miliona euro).

W mediach pojawiły się już wieści, że cała operacja znajduje się o krok od finalizacji, ponieważ sam piłkarz przechodzi lub nawet przeszedł obligatoryjne testy medyczne przed podpisaniem długoterminowej umowy.

Ta musi jednak zostać zatwierdzona przez odpowiedni organ w Premier League, o czym przypomniał David Ornstein z „The Athletic”.

Wynika to z obowiązujących zasad, że każda transakcja przekraczająca milion funtów, która jest zawierana pomiędzy powiązanymi podmiotami, musi zostać dokładnie sprawdzona w celu uniknięcia ewentualnego zawyżenia kwoty transferowej.

W tym przypadku cała operacja przeprowadzona jest przez Saudyjski Fundusz Inwestycyjny, mający 80 procent w angielskim i 75 procent akcji w saudyjskim klubie, co wpływa korzystnie na sytuację Newcastle United w stosunku do zmieszczenia się w limitach Finansowego Fair Play.

Ornstein dodaje, że rywale „Srok” z Premier League są zaniepokojeni finalizowanym transferem i zgłosili do niego swoje obawy o celowe podniesienie wysokości transakcji, by w ten sprytny sposób dofinansować przeciwnika przed dokonaniem istotnych wzmocnień w najbliższym czasie.