Martino: Liga nie zależy od nas

51-latek starał się zrzucić odpowiedzialność z piłkarzy za wpadkę w najważniejszym etapie sezonu. - Teraz jest jasne, że liga nie zależy od nas. Jednak nie mam nic do zarzucenia drużynie, ponieważ próbowali w każdy sposób. Piłka po prostu nie chciała wpaść do bramki. Zabrakło skuteczności, czasem to się zdarza – próbował wytłumaczyć postawę podopiecznych Argentyńczyk.

- Nie mieliśmy dziś swojego dnia. Gdybyśmy byli w normalnej dyspozycji, powinniśmy zdecydowanie wygrać nawet czteroma czy pięcioma golami różnicy. Na pewno nie można zrzucać winy na rotację. Mieliśmy mnóstwo okazji, żeby strzelić, dlatego nie można doszukiwać się problemu w zmianach personalnych czy kontuzjach – dodał Tata.

- Po dwóch porażkach szatnia czuje, że umyka nam coś ważnego. Jednak w środę zagramy niezależnie od tego i wychodzimy na boisko z myślą o wygranej – zapowiedział szkoleniowiec „Blaugrany”.

- Nie mogę być pewny swojej posady, patrząc na ostatnie wyniki klubu, jednak to nie znaczy, że się poddamy. Zamierzamy walczyć do końca, choćby był tylko cień szansy na mistrzostwo. Nie mylmy smutku z załamywaniem rąk – skomentował sytuację Martino.

- Nie dostrzegłem braku motywacji, ponieważ stworzyliśmy wiele sytuacji bramkowych. Brakowało po prostu dokładności i skuteczności. Wy prawdopodobnie chcecie, bym powiedział inaczej, jednak ja tego nie czuję. Zrobiliśmy co w naszej mocy, aby dziś wygrać, ale to nie wystarczyło – zakończył Martino.