W piątek doświadczony bramkarz zagrał w meczu towarzyskim z Urugwajem (0:0), żegnając się tym samym oficjalnie z kadrą narodową. O ile w reprezentacji już go nie zobaczymy, to wydaje się, że 37-latek nie zamierza jeszcze rozstawać się z piłką. Umowa Boruca z Bournemouth jest ważna do 30 czerwca 2018 roku. Oprócz możliwości jej przedłużenia spekuluje się, że polski bramkarz mógłby wrócić do Legii Warszawa bądź przenieść się do MLS
- Podstawowa rzecz jest taka, że
Bournemouth powinno przedłużyć z nim kontrakt jeszcze na dwa lata.
Nawet, jeśli miałby być cały czas rezerwowym. Do pewnego momentu
był on zdecydowanym numerem jeden i pomógł drużynie utrzymać się
w Premier League. Naprawdę robił wtedy różnicę - przyznał w
trakcie Cafe Futbol Tomasz Hajto, dodając:
- Bournemouth
cały czas korzysta ze stadionu, na którym grało w League One.
Artur chciałby jeszcze na koniec pograć na pięknym, dużym
obiekcie. Ja na jego miejscu spróbowałbym MLS. Ciekawa liga, fajne
życie. Kiedyś powiedział mi zresztą w kuluarach, że jeszcze na
dwa lata by tam poszedł. Niekoniecznie dla pieniędzy.
-
Słyszałem o ciepłym kierunku, więc jeśli MLS, to albo klub
Beckhama - Miami, albo Los Angeles. Z takim Chicago Fire, biorąc pod
uwagę ilu ma tam kolegów, to mogłoby być groźnie - powiedział z kolei Mateusz Borek.
Dodajmy, że w tym sezonie Boruc nie rozegrał jeszcze ani jednego meczu w Premier League.