AUBAMEYANG: Tuchel w PSG? Poradzi sobie - jest szalony jak ja!

2018-04-11 18:09:18; Aktualizacja: 6 lat temu
AUBAMEYANG: Tuchel w PSG? Poradzi sobie - jest szalony jak ja! Fot. Transfery.info
Źródło: Goal.com

Pierre-Emerick Aubameyang bardzo ciepło wypowiedział się o Thomasie Tuchelu w kontekście doniesień jego o angażu w PSG.

Pierre-Emerick Aubameyang współpracował z Tuchelem w Borussii Dortmund przez dwa lata. W tym czasie ekipa z Signal Iduna Park dwukrotnie finiszowała w Bundeslidze na podium i raz wywalczył Puchar Niemiec. Sam Gabończyk oprócz tego zapracował w sezonie 2016/2017 na tytuł króla strzelców niemieckiej ekstraklasy wyprzedzając Roberta Lewandowskiego.

Po sezonie niemiecki trener odszedł z klubu i wciąż pozostaje bez pracy, jednak od jakiegoś czasu kolejne wiarygodne źródła donoszą, że podpisał już umowę z PSG, która wejdzie w życie wraz z początkiem nowego sezonu. 

- Nie mam żadnych wątpliwości, że to najlepszy szkoleniowiec z jakim kiedykolwiek pracowałem. Jego styl jest bardzo podobny do Pepa Guardioli. To ten sam duch futbolu - mówi o 44-latku napastnik Arsenalu zapytany o to, czy Niemiec poradzi sobie na Parc des Princes - Myślę, że jest właściwą osobą do tego zadania, ale aby poradzić sobie w PSG, będzie musiał przejąć pełną kontrolę nad szatnią. 

Jeśli kluczem do sukcesu w stolicy Francji ma być mocna ręka i dyscyplina, to zdaje się, że włodarze PSG nie mogli wybrać lepiej. Tuchel po latach pracy w Niemczech zapracował sobie na opinię trenera o bardzo surowych zasadach i autorytarnym charakterze. Z Pepem Guardiolą łączy go również ton wypowiedzi jego byłych podopiecznych. Jedni - jak właśnie Aubameyang -  są nim zachwyceni, podczas gdy inni mają na jego temat do powiedzenia same negatywne rzeczy. Do tej drugiej grupy należy choćby obecny zawodnik Bayernu Monachium - Mats Hummels.

Pierre-Emerick Aubameyang nie ma jednak wątpliwości, że Tuchel to odpowiedni człowiek dla Paris Saint-Germain.

- On jest odrobinę szalony. Zupełnie jak ja! - kończy kwestię szkoleniowca gaboński napastnik, nawiązując do tego co napisał o sobie po odejściu z Borussii.