Włoski obrońca jest związany ze „Starą Damą” od 2005 roku. W sumie sięgnął z nią już m.in. po sześć mistrzostw i trzy Puchary Włoch. W poprzednim sezonie doszedł z nią do finału Champions League, ale w nim lepszy okazał się Real Madryt (1:4).
O Juventusie:
-
„Juve” to już dla mnie rodzina. Jestem tutaj od 12 lat,
rozegrałem ponad 400 spotkań. Jestem częścią historii tego
wspaniałego klubu. Miałem to szczęście, że przyczyniam się do
jej pisania. Wydaje mi się, że wszyscy, którzy tutaj przychodzą,
już po kilku miesiącach widzą, że to wyjątkowe miejsce. Mamy
tutaj znakomite warunki do wykonywania naszych obowiązków. Podstawą
sukcesów jest kultura pracy i tutaj kładzie się na to duży
nacisk.
O kibicach „Juve”:
-
Mam z nimi świetne relacje, ponieważ zawsze dawałem z siebie
wszystko, grając w koszulce Juventusu. Zostało to docenione. Fani z
całą pewnością czekają na nasz triumf w Lidze Mistrzów.
Ostatnie finały w Berlinie i Cardiff pozostawiły pewien ślad. Mam
nadzieję, że damy jeszcze kibicom wiele radości.
O
Lidze Mistrzów:
- To
wyjątkowe rozgrywki. Musimy dostać się do finałowego etapu w
możliwie jak najlepszych warunkach. Aktualnie naszym celem jest
wywalczenie awansu z grupy. Oprócz tego myślimy oczywiście o
wygraniu siódmego mistrzostwa z rzędu.
O idolu z
dzieciństwa:
- Od
dziecka był nim Paolo Maldini. Kibicowałem Milanowi, a mój brat
Juventusowi. Podobnie było z naszymi rodzicami - tata był za
„Juve”, a mama za Milanem. Byliśmy więc nieco podzieleni. Z
całą pewnością to jednak właśnie w Maldiniego byłem
najbardziej zapatrzony.