Ciekawy wywiad Mertensa. „Moja ulubiona bramka to taka, której nikt nie pamięta”

2017-11-18 11:56:01; Aktualizacja: 7 lat temu
Ciekawy wywiad Mertensa. „Moja ulubiona bramka to taka, której nikt nie pamięta” Fot. Transfery.info
Źródło: Corriere dello Sport

Dries Mertens udzielił bardzo interesującego wywiadu włoskiej gazecie „Crorriere dello Sport”, w którym opowiedział o swoim przywiązaniu do Neapolu, charakterystycznym stylu gry i szacunku do Maurizio Sarriego.

Mertens trafił do Neapolu z PSV Eindhoven w lecie 2013 roku jako 26-letni skrzydłowy. Włoski klub zapłacił za niego Holendrom 8,5 miliona euro. Jak wspomina zawodnik, aklimatyzacja w Neapolu nie trwała zbyt długo.

- Byłem już wcześniej w Neapolu, jeszcze kiedy grałem w Utrechcie i od razu pokochałem to miasto oraz jego ducha. Po transferze bardzo szybko się tu zadomowiłem. Stosunek do piłki tutaj, w Neapolu, bardzo różni się od tego czego doświadczałem w Belgii. Tutaj od ludzi emanuje taka pasja i poczucie solidarności, że czujesz się po prostu szczęśliwy, chociaż to nie jest twoje miasto. Piłkarze w tym klubie czują się Neapolitańczykami. Ja kocham morze i nikt mi tego nie wybije z głowy. Budzę się, patrząc na nie, piję kawę i jestem szczęśliwy.

Rok temu trener Maurizio Sarri przesunął Belga ze skrzydła do centrum linii ofensywnej, po tym jak Arkadiusz Milik zerwał więzadła w kolanie podczas meczu reprezentacji Polski. Wyśmienita postawa na pozycji środkowego napastnika zawodnika o tak niewielkim wzroście była dla wielu zaskoczeniem, jednak zasługi w tej kwestii, i nie tylko, sam zawodnik przypisuje szkoleniowcowi „Partenopeich” Maurizio Sarriemu.

- Sarri nauczył mnie futbolu. Jest typem trenera, który bardzo lubię. Zawsze doskonale przygotowany, z wręcz naukowym podejściem do analizy gry. To co najbardziej lubię u niego, to sposób w jaki organizuje poszczególne fazy meczu, zwłaszcza te, kiedy przeciwnik jest przy piłce. Zawsze wiemy w jaki sposób naciskać na przeciwnika kiedy ma piłkę. Można odnieść wrażenie, że on ten mecz rozegrał już  w swojej głowie, dzięki czemu zawsze mamy przewagę w odpowiedniej strefie boiska.

Belg zaznaczył, że kontuzje Faouziego Ghoulama i Arkadiusza Milika utrudniają Napoli walkę o Scudetto, jednak pozycja lidera tabeli na tym etapie jest już bardzo ważna. Opowiedział również o specyfice gry jako „dziewiątka” w przypadku zawodnika o jego parametrach fizycznych, oraz o swoim unikalnym stylu na boisku.

- Gonzalo Higuaín to piłkarz światowej klasy. Kiedy odszedł było nam ciężko, bo wiedzieliśmy, że on potrafił robić na boisku rzeczy, które niewielu umie powtórzyć.  Ja oczywiście chciałbym być znacznie wyższy, bo warunki fizyczne są bardzo istotne w określonych fazach meczu. Niewielki wzrost pomaga przy dryblingu, jednak ogranicza możliwości w pojedynkach powietrznych i podczas bronienia.

- Moja ulubiona bramka to taka, której nikt nie pamięta. To było przeciwko Fiorentinie na Stadio Franchi. Założyłem „siatkę” Gonzalo Rodriguezowi, potem wykonałem „no look pass” do Marka Hamšíka. On uderzył, bramkarz obronił, a ja dobiłem. Lubię tego gola, bo był efektem zespołowej pracy, a nie tylko indywidualnego popisu. Tak właśnie patrzę na futbol. Wydaje mi się, że to trafienie najlepiej podsumowuje moje podejście do sportu.