Giganci ustawiają się w kolejce po Chorwata!

Jedynym klubem, który dotychczas skontaktował się z otoczeniem zawodnika Fiorentiny jest AS Roma. Jej dyrektor sportowy, Monchi, starał się o Chorwata już przed dwoma i trzema laty, gdy pracował jeszcze w Sevilli. Ostatecznie Badelj pozostał wówczas we Florencji, ale teraz wydaje się, że ta sytuacja nie potrwa długo.

Hiszpański dyrektor sportowy spotkał się z agentem Chorwata dwadzieścia dni temu, ale od tamtej pory nie wykonał żadnych ruchów, by transfer doprowadzić do końca. Oczekiwanie może okazać się dla niego bardzo niebezpieczne, bo Badelj znalazł się również pod obserwacją Milanu, Interu, Juventusu, Lazio i klubów hiszpańskich. Na przykład Barcelona widzi w 28-letnim pomocniku zmiennika dla Sergio Busquetsa. Gotowi do złożenia oferty są również przedstawiciele Valencii oraz Sevilli.

Tak duże zainteresowanie osobą Chorwata jest wywołane faktem, że jego umowa z Fiorentiną dobiega końca latem przyszłego roku. Już za kilka tygodni Badelj będzie mógł związać się z nowym zespołem, który otrzyma pomocnika za darmo po Mistrzostwach Świata w Rosji.

Aktualnie Badelj zarabia w Fiorentinie 1,5 miliona euro za sezon i już zadeklarował działaczom klubu, że chciałby spróbować sił w nowym otoczeniu. Wraz z początkiem nowego roku prezes florentczyków, Pantaleo Corvino, postara się jeszcze raz o przekonanie Badeljego do pozostania, ale szanse na to są nikłe.