Mocny wywiad Boatenga o rasizmie. „W tym momencie nie czułem się ani trochę Niemcem”

2017-11-21 11:11:42; Aktualizacja: 7 lat temu
Mocny wywiad Boatenga o rasizmie. „W tym momencie nie czułem się ani trochę Niemcem” Fot. Transfery.info
Źródło: Jetzt

Znany z bezkompromisowej walki z rasizmem piłkarz Eintrachtu Frankfurt Kevin-Prince Boateng udzielił portalowi „Jetzt” szczerego wywiadu dotyczącego dyskryminacji rasowej w piłce nożnej.

Już przed laty głośno było o bezkompromisowym podejściu Boatenga do kwestii dyskryminacji rasowej. W 2013 roku, podczas jednego z meczów w barwach Milanu w 26. minucie po prostu odkopnął piłkę i zszedłz boiska, a w geście solidarności razem z nim reszta drużyny. Wszystko z powodu rasistowskich obelg, które wówczas wyjątkowo obficie sypały się z trybun. Obecny piłkarz Eintrachtu udzielił teraz kolejnego wywiadu, w którym  ostro wypowiada się na temat tolerancji w futbolu.

- Kiedy jako młody chłopak po raz pierwszy usłyszałem jak rodzice dzieciaków z drużyny przeciwnej krzyczą do mnie rasistowskie wyzwiska, to bardzo zabolało. Nigdy nie miałem tego szczęścia, żeby mieć na trybunach któregoś z rodziców, który by mnie wsparł i mi pomógł. Czasem robili to rodzice moich kolegów.

- Kiedy obraża cię inne dziecko myślisz sobie: 'Ok, pewnie gdzieś to po prostu usłyszał i powtarza'. Ale kiedy słyszysz takie rzeczy od dorosłych ludzi, to bardzo boli. Bo wiesz, że to jest dokładnie to co chcieli powiedzieć. Ich zamiarem było obrażenie i zranienie siedmio- lub ośmiolatka. Kiedy byłem młody starałem się o tym nie myśleć - odgonić to od siebie. Wiele razy płakałem w tamtym okresie. Ale oczywiście z nikim o tym nie rozmawiałem.

- Incydent z dzieciństwa, który szczególnie pamiętam? To było na turnieju halowym, kiedy byłem już powoływany do młodzieżowych reprezentacji Niemiec. Ktoś krzyknął do mnie: 'Za każdą bramkę dostaniesz banana!'. W tym momencie nie czułem się ani trochę Niemcem. Zakwestionowałem nagle całe moje dzieciństwo, to gdzie byłem, to skąd pochodzę, wszystko. Zajęło mi to wiele czasu i wymagało wielu doświadczeń aby sobie z tym poradzić. Tym co na pewno mi bardzo pomogło była gra dla reprezentacji Ghany zamiast Niemiec.

- Coraz rzadziej słyszę rasistowskie komentarze pod swoim adresem, bo ludzie wiedzą, jaki mam do tego stosunek. Ale przecież nie chodzi tu tylko o mnie. Kiedy słyszę, że inny piłkarz jest obrażany, chcę mu pomóc, bo wiem co on czuje. Jesteś wyróżniającym się zawodnikiem, czy to piłkarzem, czy koszykarzem... nieważne. Osiągnąłeś więcej niż większość ludzi. Zasługujesz przecież na jakieś uznanie ze strony tych, którzy celebrują dany sport. A oni poniżają cię, bo masz inny kolor skóry.

- Problem w tym, że ludzie na stadionie są anonimowi i korzystają z tego ci o rasistowskich poglądach. Z boiska słyszysz na przykład odgłosy naśladujące małpy. Ci ludzie mają okazję wtedy doświadczyć tego, czym sami są, ale w tłumie ich nie jesteś w stanie wychwycić. Chociaż z boiska doskonale ich słyszysz. Można byłoby ich identyfikować za pomocą nowoczesnej techniki. Wystarczy powiesić w rogach stadionu kamery i mikrofony. Możesz w ten sposób wszystkich kontrolować.

- Co radzę swoim dzieciom? Brońcie się! Nie można tego przemilczać. Ja zawsze to przełykałem i ignorowałem, ale to boli dziesięć razy bardziej.

30-letni reprezentant Ghany odniósł się również do 13-procentowego poparcia, które uzyskała skrajnie prawicowa partia AfD w ostatnich wyborach w Niemczech.

- Byłem w kompletnym szoku. Kiedy tak wielu ludzi w kraju głosuje w ten sposób to musi budzić niepokój. I kiedy jeden z nich staje przed mikrofonem i mówi, że będą polować na Angelę Merkel myślę sobie: 'Poluje się na zwierzęta, nie ludzi. Jak to w ogóle możliwe, że uzyskali tyle głosów?!'

Boateng jest w trwającym sezonie kluczową postacią nieźle spisującego się w Bundeslidze Eintrachtu Frankfurt. Drużyna prowadzona przez Niko Kovača plasuje się po 12 kolejkach na siódmej pozycji w tabeli z dziesięciopunktową stratą do liderującego Bayernu Monachium.